„…nie ma drogi odwrotu” od turecko-rosyjskich umów wojskowych.”

Recep Tayyip Erdogan i Vladimir Putin

„Prezydent Turcji podczas trzygodzinnego spotkania z Władimirem Putinem w Soczi mówił, że „nie ma drogi odwrotu” od turecko-rosyjskich umów wojskowych, którym sprzeciwia się Zachód. Liderzy rozmawiali m.in. o kontraktach zbrojeniowych, handlu i reaktorze jądrowym, który Rosja buduje w Turcji.

– Stosunki między prezydentem Recepem Tayyipem Erdoganem a administracją Bidena mogą być napięte, ale w środę turecki przywódca jasno dał do zrozumienia, że ma dostęp do alternatywnego partnera w handlu i interesach wojskowych: Prezydent Rosji Władimir W. Putin – pisze „NYT”.

W kontekście tych zapewnień zastanawia mnie obecność tureckich maszyn bojowych i pilotów na naszych lotniskach, w tym w Malborku. Jeśli Turcy zaangażują się choćby na 3 minuty na naszej granicy w jakiś śmiały rajd za rosyjskimi MIGami to potem nikt nie będzie pytał czyje to były samoloty, one „ruszyły z polskiego lotniska…” Z Turcją było trzeba się dogadać zanim zrobiła to skutecznie Rosja.

Jeśli uważasz moje analizy i publikacje za pożyteczne możesz mnie wesprzeć dowolną kwotą na konto:

Mbank : 87 1140 2017 0000 4002 1094 2334

Paweł Klimczewski, tytułem: wpłata

Dziękuję ze wsparcie niezależności mediów w Polsce.

Atomowy pępek świata.

Setki lat temu Brytyjczycy narysowali nam mapy, jakie znamy. a południk przechodzący przez Londyn (Greenwich) opisali jako „zerowy”, dlatego centrum świata zawsze widzimy w Europie.

Brytyjczycy narysowali nam mapy, jakie znamy. a południk przechodzący przez Londyn (Greenwich) opisali jako „zerowy”, dlatego centrum świata zawsze widzimy w Europie. Tymczasem ciężar światowego biznesu w XX wieku przesunął się do Nowego Yorku, gdy po dwóch wojnach światowych USA udało sie pokonać Wielką Brytanię i odesłać brytyjskich gubernatorów z większości państw na świecie do Londynu.

Gęstość zaludnienia na świecie 2020.

Takie są fakty a narracja o sojuszu brytyjsko-amerykańskim do faktów nie pasuje. Przypomnijmy jeden z kluczowych momentów Drugiej Wojny Światowej: gdy Niemcy bombardowały Londyn i Anglicy walczyli o przetrwanie USA uratowała Brytyjczyków niezbędnymi dostawami paliwa i broni w zamian za szereg brytyjskich baz morskich rozsianych wzdłuż zachodnich brzegów Atlantyku. To była transakcja jak sprzedaż działki towaru w cenie 1000 razy wyższej, gdy dealer wie, że w mieście jest sam a klient „nie może czekać”. Od tego momentu USA stały się mocarstwem morskim pełną gębą. Robiąc u siebie, w Londynie, defiladę zwycięstwa w 1945 roku Anglicy jak zwykle okazali się „mistrzami PR”, w języku potocznym mistrzami kłamstwa. Jedno z najbogatszych społeczeństw świata przez kilka lat po wojnie będzie stać w kolejkach po chleb na kartki, takie to było zwycięstwo. Po wojnie Brytyjczycy stracili zagraniczne źródła finansowania a mieli do spłacenia na rzecz USA gigantyczny kredyt wojenny.

Druga połowa XX wieku to był czas dekolonizacji, gdy Anglicy i Francuzi oddawali swe zamorskie posiadłości w ręce „młodych demokracji”, które szybko na swych terenach instalowały amerykańskie bazy wojskowe. Ostatnim akcentem tej epoki było proklamowanie islamskiej, demokratycznej Republiki Albanii, gdzie USA mogło ulokować swych żołnierzy, aby strzegli tranzytu kaukaskiej ropy przez Bałkany dalej do Włoch i Europy.

Chińskie targi zbrojeniowe.

Świat Zachodu ustępuje miejsca Azji, głównie poprzez demografię. Zadłużanie przyszłych pokoleń Europejczyków poprzez emisje pustych pieniędzy w systemach opartych o ZUSy, nie daje już żadnej nadziei na zyski, bo przyszłych pokoleń nie widać. Tym samym wspaniałe, bogate rynki zachodu na naszych oczach stają się pogorzeliskiem zasiedlanym przez nomadów. Centrum świata to Pacyfik a właściwie jego brzegi. Od kilku lat, gdy Chiny są w posiadaniu broni hipersonicznej (bardzo szybkich rakiet, których nie da sie przechwycić) amerykańskie lotniskowce trzymają się z daleka od azjatyckich wybrzeży. Jesteśmy w chwili, gdy amerykańskie okręty przestają być bezpieczne w cieśninach łączących Pacyfik z Oceanem Indyjskim a to kluczowa sprawa. Nie da się tanio kontrolować całych oceanów, ale kontrolując cieśniny kontroluje się przepływy handlowe. Indonezja to zapomniana przez naszych dziennikarzy kraina ,na terenie której trwają obecnie zapasy gigantów. Z perspektywy Chin Australia to bardzo ważny kierunek, bogaty w surowce. Australia, jeden z klejnotów brytyjskiej korony, to ważny fragment finansowej układanki zachodu, ale też jedyny punkt podparcia do kontroli południa tej części globu.

Chińskie pokazy uzbrojenia.

Australia w poczuciu chińskiego zagrożenia zamówiła we Francji całą flotyllę łodzi podwodnych. To zamówienie miało uratować francuski budżet zbrojeniowy i w tym momencie pojawia się nowy pakt wojskowy AUKUS, bardzo ścisłe porozumienie militarne Australii, Wielkiej Brytanii i USA. Nuklearna potęga, Francja, wypada z globalnej gry, zamówienie na łodzie podwodne zostaje anulowane a kontrakt przejmują USA. Dodatkowo USA zaopatrzy Australię w pociski dalekiego zasięgu. W tym momencie, kończą się żarty, to zupełnie nowy porządek świata. Z Chin nadlatuje balon próbny: bardzo wysoki chiński, były urzędnik ONZ proponuje by: ” Pekin powinien najpierw porzucić politykę nieużywania broni jądrowej i odrzucić nowe sojusze, które tworzy Waszyngton.” Takie słowa w dyplomacji to jest mocne uderzenie pięścią w stolik.

Gdy z tej perspektywy popatrzymy na wschodnią półkulę lepiej zrozumiemy, co rząd Australii szykuje swoim obywatelom. W zamian za „bezpieczeństwo” musi mocno zacisnąć pasa, aby opłacić Wuja Sama i w mojej ocenie wchodzi w tryb wojenny, robiąc zapasy i ograniczając konsumpcje do minimum. Reżim epidemiczny to też idealny sposób na powstrzymanie ruchów pacyfistycznych, które z chińskim wspomaganiem zalałyby australijskie miasta protestujące przeciw zbrojeniom nuklearnym.

Smutna jest w tym tle rola Europy w właściwie jej brak, gdy po brexicie Francja jako atomowe imperium miała nadawać wagi UE. Spór Niemcy-USA to de facto wojna handlowa, pod pretekstem wirusa( trudno dziś z Europy dostać się do USA).

Szybko się nie dowiemy o prawdziwej skali skorumpowania europejskich elit przez Chiny, ale ostatnie 20 lat anty-europejskiej polityki przywódców Unii wskazuje na bardzo głębokie związki. Aby ominąć morskie ograniczenia kontrolowanego przez USA szlaku Europa-Azja Chińczycy systematycznie przesuwają na zachód setki milionów ludzi. W krótkim czasie etniczne granice Azji przesunęły się do centrum Paryża i Sztokholmu a od pięciu lat normą są rosyjskie instrukcje na biletomatach w Warszawie i nie tylko. Coraz częściej przy tych biletomatach spotykam nie tylko Rosjan czy Ukraińców, ale też Kazachów, Uzbeków i inne ludy Środkowej Azji, które po „incydencie sowieckim” posługują się też tym alfabetem. Dziś te nacje opuszczają swoje ojczyzny pod chińskim naporem i zasiedlają nasze przedmieścia.

Nasuwa się pytanie o NATO. Co dalej? Już sama nazwa nam mówi, że to pakt północno-atlantycki. W naszym rejonie obecnie jego filarem jest Turcja, która flirtuje z Chinami i Rosją nie kryjąc tego. W tej sytuacji machanie szabelką pod samym nosem Rosji i Białorusi przypomina rajd pijanych oficerów po warszawskich lokalach, ciepłą sierpniową nocą 1939 roku. Jestem przekonany, że większość tych oficerów nic nie wie o już ponad  10 letniej chińsko – białoruskiej umowie wojskowej i bezzwrotnej pomocy w sprzęcie na miliardy dolarów. Ale niby skąd mają wiedzieć, jeśli nie było o tym nic w TV.

Paweł Klimczewski

Jeśli uważasz moje analizy i publikacje za pożyteczne możesz mnie wesprzeć dowolną kwotą na konto:

Mbank : 87 1140 2017 0000 4002 1094 2334

Paweł Klimczewski, tytułem: wpłata

Dziękuję ze wsparcie niezależności mediów w Polsce.

Na FB mam bana na 30 dni !

Za ostatnią publikację danych MZ na FB mam bana na 30 dni! Na szczęście mam stronę, na której nikt mi nie mówi, co mam myśleć. Post „PEWNA JEST TYLKO ŚMIERĆ 2 – panie ministrze!” Został właśnie po 1 h zablokowany, ale jest pod linkiem w całości. https://pawelklimczewski.pl/2021/09/24/pewna-jest-tylko-smierc-2-panie-ministrze/

Mogę prowadzić teraz już tylko komunikacje za pomocą newslettera i Państwa pomocy. Dlatego proszę o wklejeni tego całego posta na swoim profilu fb z grafiką.

Paweł Klimczewski

Zapraszam na moja stronę: https://pawelklimczewski.pl

Aby dostawać mój newsletter wystarczy wysłać dowolny  e-maila na adres: newsletter@pawelklimczewski.pl

Będę w tym czasie na twitterze https://twitter.com/KlimczewskiPawe

Pozdrawiam i dziękuję

Jeśli uważasz moje analizy i publikacje za pożyteczne możesz mnie wesprzeć dowolną kwotą na konto:

Mbank : 87 1140 2017 0000 4002 1094 2334

Paweł Klimczewski, tytułem: wpłata

Dziękuję ze wsparcie niezależności mediów w Polsce.

„PEWNA JEST TYLKO ŚMIERĆ 2” – panie ministrze !

„Pewna jest tylko śmierć”  to był mój wpis z marca 2020, gdy zorientowałem się, że dane o zakażeniach to literacka fikcja Ministra Śmierci 1 i całą diagnozę i krytykę „plandemii”  oparłem o zgony, co pozwoliło zdemaskować to oszustwo.

Le Tour du Monde, (Dookoła świata) André-Henri Dargelas. +-1860

Media, jak to media, straszą zakażeniami, ale przypominam, że podawana liczba zakażonych nie ma NIC WSPÓLNEGO z liczbą zakażonych w Polsce. To tylko liczby pozytywnych testów wśród osób, które jakoś tam wpadły do maszyny Ministerstwa Śmierci. Ci ludzie najczęściej nawet nie podejrzewali, że „mogą być chorzy”, bo by wtedy testowaniu się nie poddali. Komu taki kłopot potrzebny, jak kwarantanna całej rodziny? „Zakażeni” to ludzie, którzy chcieli iść do ortopedy z bolącym kolanem, albo mieli wyjechać na wakacje, itp. no i pech, producent testów ich „wylosował”. Prawdziwa liczba ludzi zakażonych patogenem X to po prostu liczba zmarłych od tego patogenu podzielona przez współczynnik śmiertelności Y, które w danym sezonie jest stały. Z faktu, że od zakażenia trzeba umowne 2 tygodnie przechorować ciężko, zanim się umrze mamy na podstawie zgonu dynamikę przyrostu zakażeń z połowy września i wychodzi ona na poziomie 4% a nie 40% jak straszy Minister Śmierci.

Faktyczna liczba zakażonych nie jest dla nas ważna, bo każdy z nas jest czymś zakażony i nic z tego nie wynika. Ważna jest liczba ciężkich przypadków i śmierci, a te są znikome. Najważniejsze jest naprawdę to jak szybko sytuacja się zmienia, a zmienia się wolno, jak co roku jesienią od wieków.

Wykres 1

Pierwszy wykres pokazuje dobowe, oficjalne liczby zgonów, ale z racji, że urzędnicy mają swoje „opóźnienia” na drugim wykresie, prezentuję średnią z ostatnich 7 dni, co jest miarą zjawiska.

Wykres 2

Nachylenie zakończenia linii czerwonej pokazuje nam jak we wrześniu „szaleje 4 fala” przy 2,4 zgonach na dobę przy poziomie ponad 200 zgonów dziennie na choroby układu oddechowego i 1250 wszystkich zgonów w Polsce.

Panowie ministrowie, dzieci do szkoły,  wy na naukę mieliście czas, teraz pod sąd!

Paweł Klimczewski

Jeśli uważasz moje analizy i publikacje za pożyteczne możesz mnie wesprzeć dowolną kwotą na konto:

Mbank : 87 1140 2017 0000 4002 1094 2334

Paweł Klimczewski, tytułem: wpłata

Dziękuję ze wsparcie niezależności mediów w Polsce.

Jurta, krymka i nafta.

W odpowiedzi na mój tekst „Dlaczego polski sejm to mongolska jurta?” Monika Klimowska nadesłała doskonały materiał o polskich, silnych związkach z naftowym biznesem na Kaukazie na początku  XX wieku i jego zagrabieniu oraz biernej roli państwa polskiego do dziś, w tej kryminalnej opowieści z Rothschildami w tle.

Baku 2021, Azerbejdżan

Dziś to widzimy doskonale, że tradycje sanacyjne to całkowita poddańczość międzynarodowym szajkom w zamian za bezkarność i ochronę. Tak wyszło, że dziś ruszyła inicjatywa Norymberga 2.0, której celem jest zatrzymanie tej bezkarności. Ten tekst to kolejny krok w odkrywaniu naszej mocno przystrzyżonej a bogatej historii.

Miłej lektury w orientalnym nastroju.

Paweł Klimczewski

Jurta, krymka i nafta.

Monika Klimowska

Jurta, ale podpierana ułomkami półkolumn jońskich i fryzem rzeźbiarskim opasana. Czyli cyrk okrutny, metysaż jakowyś, hybryda. Kontaminacja. Republikańsko-orientalna, toż to aż niewymowne się wydaje – jak gacie. Najgorszy z możliwych metysaży. A obok moskwicina, który nazwę rodu swego od końskiego łajna wywodzi,  zalegać bowiem tam musiało,  gdzie orda stacjonowała, podobnie też duża część mieszkańców lasostepu ukrainnego po zapadlinach i wąwozach kurenie swoje chowająca, zbliżone miała pochodzenie. A my? – z polan, bagien prypeckich, czy innych błot, czy też z Azji?, My, z Azjopy? Wyszukiwarka podrzuca na to hasło najczęściej „ idealizacyjne modele rosyjskiej polityki zagranicznej”. Nie, nie o to chodzi. O Sarmatów.

PazyrikHorseman – Pazyryk – Wikipedia, wolna(stronnicza) encyklopedia https://pl.wikipedia.org/wiki/Pazyryk

Nasz ten zmaterializowany kurułtaj pasuje do łbów podgolonych i do gustów, nawet i ówcześnie jeszcze panujących, bowiem makaty buczackie i kilimy ściany zdobiły w niejednym inteligenckim domostwie. Taką też widać np. na zdjęciach jasnowidza Ossowieckiego. Oczywiście kochaliśmy przy tym miłością serdeczną klasycyzm, o czym dworki nasze najlepiej świadczą, z gankami kolumnowymi pod tympanonami. A że przywiązanie do tego wzoru odżyło po 1989 roku, świadczą upiorne ganki wsparte na otynkowanych rurach kanalizacyjnych i dworkowe grodzone osiedle gdzieś pod Warszawą, w którym na niewielkich parcelach dworek obok dworku stoi niczym nieszczęsne bydło w chowie przemysłowym.

Rzecz wiadoma i powszechnie znana – skąd nasz strój narodowy, materią na który zaopatrywało Rzeczypospolitą obojga narodów około 700 Ormian, głównie z Kamieńca i Lwowa. Z Persji i Turcji przywożoną, że o broni nie wspomnę, kałkanach, rzędach końskich turkusami nabijanych, szablach, wśród których obok tureckich, perskich, nawet i indyjskich nie brakowało. (Indyjską zobaczyć można na Wawelu, a laickie oko od perskiej jej nie odróżni). Orientalizacja naszych gustów związana była z sarmatyzmem i tu pytanie ciśnie się uparte: czyżby Sarmaty nasze wąsate tak sobie tylko to wydumały?

Wiedzę czerpały od Macieja Miechowity, autora traktatu De duabus Sarmatiis. Europeana et Asiana, który w księdze onej nam tę genealogię sprokurował, przed scytyjskim pochodzeniem nas ratując, bardzo wówczas nie w modzie. Miechowita polemizował z nieprzychylnym Polsce Eneaszem Piccolominim, przypisującym Słowianom pochodzenie od Scytów. Byli oni wprawdzie ludem starożytnym, jednak zostali opisani przez Herodota jako wyjątkowo dzicy, azjatyccy barbarzyńcy. Od Scytów nikt nie chciał pochodzić, taka parantela wykluczała z grona szanowanych narodów europejskich. Miechowita powiązał więc Słowian z Sarmatami, którzy występowali w starożytnych tekstach greckich i rzymskich. Powołał się na autorytet Ptolemeusza z Aleksandrii, który Sarmacją nazywał równiny wschodniej i północno-wschodniej Europy”.

Tam – na stepy, po krawędzie naszej Polski docierała nawet i broń chińska z samego państwa środka i ponoć nawet któryś z cesarzy otoczył się słowiańska gwardią. Bajda to czy bujda – nie wiem, ale jasne, że do Saków, Scytami także zwanych, o wiele nam bliżej niż do samych Chin, których władza za wspaniałych Tangów sięgała po Morze Kaspijskie. Kontakty jakieś z Sakami i Sarmatami mieć musieliśmy. My – ale kto? Rozpatrzeć  trzeba byłoby teorie pochodzenia Słowian, czego z uwagi na obszerność tego zagadnienia tu jednak uczynić się da.

Jakie motywy kierowały architektem? Architektura warszawskiego kompleksu sejmowego jest wielowątkowa i zdaniem specjalistów odzwierciedla zmienność ducha zmieniających się czasów jak ujmuje to  jeden z najważniejszych historyków architektury, Nikolaus Pevsner. Nie jest jednorodnym założeniem, w przeciwieństwie do budynków parlamentów wznoszonych w XIX w. w innych krajach. W rotundzie upatrują architekci nawiązanie do formy amfiteatru,co od zewnątrz znalazło swój wyraz w półkolumnach i fryzie.  Lud budowli tej nadaje jednak miano cyrku, o tyle zasadnie, jeśli pod uwagę wziąć jakość odbywających się tam posiedzeń, choć takim np. włoskim parlamentarnym wałynkom nie dorównują. U nas jakby bardziej koturnowo, a ganiać się i okładać na koturnach jakby nijak.

Podobieństwo kształtu zewnętrznego tej areny do jurty uznać można by i za osobliwą – bo architektoniczną – pomyłkę freudowską, skoro my, z naszych koturnów, do wzorców  republikańskich aspirujemy (arena, amfiteatr, fryz, półkolumny) a zadaszenie jakby z tymi wzorcami nie licuje. Widok jurt i Pazyryków jakichś mocno domniemanych z otchłani archetypów nasuwając na tę konstrukcję, niczym czapkę na łeb. Czapkę? Kołpak raczej, czy inną krymkę tatarską, lubo tiubietejkę ludów Azji Środkowej? Zagadkę tę pozostawiam do zabawy innym, dodam jeszcze tylko, że niezależnie od swojej formy, czapa, kapelusz, czy choćby krymka i jarmułka w podejściu psychoanalitycznym oznaczać może chęć ukrycia, czy choćby tylko częściowego zakrycia tożsamości.

LionSun I Star – Perski Order Lwa i Słońca – Wikipedia, https://pl.wikipedia.org/wiki/Order_Lwa_i_S%C5%82o%C5%84ca

A skoro Skórewicz wcześniej działał w Baku, nie sposób nie wspomnieć, że niemal całe to miasto zbudowali polscy architekci, a naftę zawdzięcza ono inżynierowi Zglenickiemu, absolutnie pierwszemu wynalazcy platformy wiertniczej. Uczeń Mendelejewa, wolny czas i fundusze spędzał na poszukiwaniach złóż ropy naftowej i metod jej wydobycia. To on wyznaczył podmorskie działki naftowe, określił ich zasobność, ustalił złoża naturalne na tym terenie i, jak pisały gazety, z Baku „uczynił naftowe Eldorado”. W 1901 r. ok. 1700 szybów w Baku dostarczało 50 % światowego wydobycia ropy naftowej, a liczba jego mieszkańców wzrosła w ciągu ćwierćwiecza z 16 do 210 tys. Jedną z liczniejszych grup narodowościowych stanowili tam Polacy.

Przez szacha Persji Zglenicki odznaczony został jej najwyższym wówczas perskim odznaczeniem, Orderem Lwa i Słońca.

Dochody ze swoich pól naftowych inżynier zapisał na cele nauki polskiej i utworzenia stosownej Fundacji wspierającej polską naukę, uposażając w tym celu Kasę im. Józefa Mianowskiego. Był to majątek większy od przekazanego przez Alfreda Nobla jego słynnej fundacji. 

I tu na scenę wkraczają Rotszyldowie. Realizując testament Zglenickiego, jego przyjaciel i prawnik wbrew jego postanowieniom sprzedał, a część działek wydzierżawił Towarzystwu Kaspijsko-Czarnomorskiemu, które należało do paryskiej gałęzi Rothschildów. Jak podał w 2005 roku Marek Zawadzki, prezes Fundacji Nauki Polskiej im. inż. Witolda Zglenickiego, według „niektórych źródeł, rodziny Zglenickich i wdowy po inżynierze, zaledwie 20% należnych sum trafiało do Kasy im. Mianowskiego. Z tego powodu pod wpływem polskiej opinii publicznej, w roku 1910 wytoczono proces o unieważnienie zawartych umów. Chęć eksploatacji złóż nafty wyraziła spółka Rylskich, rodziny polskich przemysłowców działających na Kaukazie. Oferowała ona znacznie korzystniejsze warunki finansowe. Być może nie starczyło w Rosji woli politycznej lub Rothschildowie mieli lepszych prawników, rodzina Zglenickich – ze szkodą dla nauki polskiej – procesu nie wygrała. Niedługo potem wybuchła I wojna światowa i w jej konsekwencji Rewolucja Bolszewicka”.

Sprawa zapisu inż. Zglenickiego wracała kilkakrotnie, najpierw po wojnie polsko-bolszewickiej 1920 r. podczas negocjacji pokojowych w Rydze, potem w 1944 r. rodzina zwracała się do komunistycznego rządu polskiego (PKWN), a później jeszcze w latach 80. do gen. Jaruzelskiego. I oczywiście niczego nie wskórano.

O jakie pieniądze może chodzić? Jak pisze Zawadzki: „zapis Zglenickiego miał wartość ogromną i z pewnością przerastał uważane dotychczas za największe, zapisy królowej Św. Jadwigi – zapisy na odnowienie Akademii Krakowskiej, czy też jej ufundowanie w XIV wieku przez króla Kazimierza Wielkiego. (…) wiadomo, że Rothschildowie mieli obowiązek przekazywać fundacji rynkową równowartość 16% wydobywanego gazu i 20% nafty. Uwzględniając to oraz świadectwa rodziny Zglenickich i wdowy po inżynierze (która została przez niego zabezpieczona finansowo i nigdy nie rościła sobie pretensji do majątku zapisanego na rzecz polskiej nauki), a także inflacyjne i deflacyjne zmiany wartości waluty amerykańskiej (zgodnie z calculatorem Banku Rezerwy Federalnej w Minneapolis), Towarzystwo Kaspijsko-Czarnomorskie Rotschildów tylko w latach 1908 – 1915, powinno przekazać sumę 220.000.000 dzisiejszych USD. Być może kwota ta byłaby większa, gdyby dodatkowo uwzględnić wzrost cen nafty w minionych latach. Może oznaczać to, że w tym okresie z szybów Zglenickiego wydobyto naftę o wartości minimum 1.100.000.000 USD.” Przy czym są to sumy z pionierskiego okresu eksploatacji lądowych działek naftowych Inżyniera, a „wydobycie na wielką skalę rozpoczęło się po 1923 r. i z działek morskich”.

Fundacja Nauki Polskiej im. inż. Witolda Zglenickiego to organizacja pozarządowa. Czym innym jest Fundacja na rzecz Nauki Polskiej (FNP) założona w lutym1991 r., która otrzymała kwotę 95 mln zł, z części likwidowanego wówczas Centralnego Funduszu Rozwoju Nauki i Techniki. Obecnie fundacja, której prezesował Zawadzki jest w stanie likwidacji. I jakoś o niej cicho, cichutko, a jej strona internetowa nie jest dostępna.

Inżynier Witold Zglenicki i polski Nobel (hotnews.pl) – artykuł Zawadzkiego z 2005 r. 

I link do mojego artykułu o Scytach przed „scytyjską” wystawą w British Museum: Z Ermitażu do British Museum za marmury lorda Elgina | dzieje.pl – Historia Polski

https://dzieje.pl/dziedzictwo-kulturowe/z-ermitazu-do-british-museum-za-marmury-lorda-elgina

Warszawa 2021-08-08

Monika Klimowska

Dlaczego Polacy umierają na „NIC”?

Wrzesień! Dni stają się coraz krótsze, pogoda coraz gorsza, jak od wieków, będziemy łapać różne infekcje i przeziębienia. Media i podporządkowana jej władza na tej podstawie rysują obraz zagłady i rozdmuchują psychozę opierając się na powszechnej nieznajomości rzeczy, jaką jest demografia.

„Śmierć”, Jacek Malczewski 1902

 Polska to ponad 35 mln osób żyjących średnio blisko 80 lat, co oznacza (z pewnym odkształceniem na niże i wyże demograficzne), że każdego roku 1/80 tej populacji umiera. Jest to w warunkach normalnych ok. 410 000 osób codziennie daje ponad 1100 zgonów. Latem jest ich mniej, zimą i wiosną więcej, to odchylenie to ok +-150 w relacji lato-zima. Z powodu beznadziejnie prowadzonej dokumentacji medycznej w Polsce bardzo duża liczba, około 10% obecnie a bywało i 25%, przyczyn zgonów nie jest znana. Lekarze wpisują w akt zgonu np. „ustanie funkcji życiowych” ale nie wpisują faktycznej  przyczyny i są bezkarni, wpisując de facto „NIC”. Czyli polska statystyka nie wie nic o ponad 40 000 zgonach rocznie, poza tym, że były. Z tego  oto powodu, próby analizy przyczyn zgonów w Polsce są na starcie skazane na porażkę ponieważ w takiej liczbie zawsze można ukrywać różne anomalie, choćby kilka tysięcy zgonów po nowym leku zgodnie z zasadą, że liście najlepiej schować w lesie, a jak lasu nie ma to sadzimy nowy las .

Wykres 1

Od roku doskonale wiemy, jak lekarze są usłużni w stosunku do władzy i potrafią dopisywać covid-19 jako przyczynę zgonu, mimo że pacjent miał po prostu zawał, ale lekarze dzielnie realizowali zalecenie, że „choroba zakaźna ma pierwszeństwo” w hierarchii przyczyn zgonów, jakkolwiek to jest głupie.

W tej sytuacji trzymanie całego kraju w reżimach ” epidemiologicznych ” z powodu choroby, która jest podobno przyczyną 2 zgonów na dobę, jak obecnie podaje Minister Śmierci,  jest trudne do obrony.

Wiosną było to 20 zgonów na dobę a w kwietniu maksimum oficjalne było to 160, jednak nie daję wiary tym statystkom, choćby z powodów dwóch:

1. W innym artykule wykazałem bezwzględny fałsz w danych o zgonach. https://pawelklimczewski.pl/wp-content/Prawdziwa_tragedia_narodu_polskiego_2020_2021_walka_z_covid_19_v1.pdf

2. Test na covid-19 jest skrajnie wadliwy.

W tej sytuacji naród z wypiekami na twarzy czeka na kolejne dane. Prawda jest, że wiele osób ma duży dystans do rządowych rewelacji, jednak gdy dopadną ich jesienna słota i ofensywa mediowa trumien i szpitalnych sal pełnych telewizyjnych gwiazd pod respiratorami ulegną psychozie.

Wykres 2

Tym trefnym testem przebadano już ok. 20 milionów ludzi a łączny odsetek „pozytywnych” spada. Nawet jeśli „medialna władza” śmieje się nam w twarz i lekceważy fakty to nie ma innej możliwości jak tworzyć nowe narracje, np. mutacji, bo nawet kiepski lekarz wie, że każda epidemia ma swój kres gdy większość populacji zetknie się z wirusem. Dzieję sie tak z prostego powodu: Ci co nie umarli są odporni na najgorszy scenariusz. W Polsce dotyczy to 99,95% osób. Po Polsku brzmi to tak: w dziesięciotysięcznym miasteczku, gdzie zwykle umiera rocznie 125 osób, 5 z nich będzie miała stwierdzony covid, przy czym będą to osoby w takim samym wieku jak ludzie umierający w tym miasteczku od dekad. Czyli w przyrodzie jest jak zawsze, to tylko administracja zachowuje się dziwnie.

Wykres 3

O tym jak zabito 130 000 osób z powodu „walki z covid”: https://pawelklimczewski.pl/2021/09/05/czwarta-fala-panowie-ministrowie-nie-bylo-pierwszej-a-wy-zdrowych-ludzi-do-psychiatryka-chcecie-wysylac-sami-tam-sie-ustabilizujcie/

Paweł Klimczewski

Jeśli uważasz moje analizy i publikacje za pożyteczne możesz mnie wesprzeć dowolną kwotą na konto:

Mbank : 87 1140 2017 0000 4002 1094 2334

Paweł Klimczewski, tytułem: wpłata

Dziękuję ze wsparcie niezależności mediów w Polsce.

„Trzy lata z tysiąclecia”, to nie dużo a okazały się kluczowe dla naszego pokolenia.

Dzięki nim  i Prymasowi Wyszyńskiemu nasz kraj nie jest podobny to post-sowieckich republik z pomnikami Lenina na rynku każdego powiatu.

Wczoraj w Poznaniu był wspaniały marsz, jest nas bardzo wielu. Zjednoczeni jesteśmy siłą! 15-tego, w środę widzimy się pod sejmem. Dziś mamy dzień, w którym musimy się zastanowić chwilę, skąd i dokąd idziemy, zatrzymać się, odpocząć.

Kadr z filmu „Trzy lata z tysiąclecia”

„Trzy lata z tysiąclecia”, to nie dużo a okazały się kluczowe dla naszego pokolenia. Dzięki nim  i Prymasowi Wyszyńskiemu nasz kraj nie jest podobny to post-sowieckich republik z pomnikami Lenina na rynku każdego powiatu.  Dajmy z siebie 1 h i 40 min. To kropla z tysiąclecia, ale warto, aby ta kropla czasu nabrała smaku naszej kultury, historii, sacrum. Polecam dziś ten bardzo dobry i ważny film.Wczoraj w Poznaniu był wspaniały marsz, jest nas bardzo wielu. Zjednoczeni jesteśmy siłą! 15-tego, w środę widzimy się pod sejmem. Dziś mamy dzień, w którym musimy się zastanowić chwilę, skąd i dokąd idziemy, zatrzymać się, odpocząć. „Trzy lata z tysiąclecia”, to nie dużo a okazały się kluczowe dla naszego pokolenia. Dzięki nim i Prymasowi Wyszyńskiemu nasz kraj nie jest podobny to post-sowieckich republik z pomnikami Lenina na rynku każdego powiatu. Dajmy z siebie 1 h i 40 min. To kropla z tysiąclecia, ale warto, aby ta kropla czasu nabrała smaku naszej kultury, historii, sacrum. Polecam dziś ten bardzo dobry i ważny film.

Cda: https://www.cda.pl/video/83002238b

YT: https://www.youtube.com/watch?v=h8f5U8vWIV4

Dwa słowa z Poznania : https://www.youtube.com/watch?v=TcT_KwE046Q&t=7001s

Trzy słowa z Poznania : https://www.youtube.com/watch?v=TcT_KwE046Q&t=13547s

Paweł Klimczewski

Jeśli uważasz moje analizy i publikacje za pożyteczne możesz mnie wesprzeć dowolną kwotą na konto:

Mbank : 87 1140 2017 0000 4002 1094 2334

Paweł Klimczewski, tytułem: wpłata

Dziękuję ze wsparcie niezależności mediów w Polsce.

130 000 przedwczesnych śmierci. Kogo zabiła reorganizacja służby zdrowia ?

Jest znana struktura wieku.

Znamy już chyba wszyscy wykres śmierci, gdzie po faktycznym odcięciu Polaków od służby zdrowia, wiosną 2020 a potem, jesienią 2020, przewożeniem chorych z miejsca do miejsca, w sezonie 2020/21 zmarło przedwcześnie około 130 000 osób.

Wykres 1

To wynik w porównaniu do lat poprzednich i to jest bezdyskusyjne. Nawet wzrost o 1000 zgonów miesięcznie to już jest duża anomalia np. sezonowa grypa z 2017 r., która zabrała ok. 14 000 istnień ponad normę w kilka tygodni, to więcej niż rzekomy covid-19. Zapamiętajmy, że oficjalnie we wzroście ponad normę tylko 1/8 to zgony covidowe. Prywatnie nikt przy zdrowych zmysłach w to nie wierzy po setkach doniesień o bezczelnej kwalifikacji do śmierci covidowej osób z wylewami, zawałami, itp.

Wykres wyżej tylko dla przypomnienia, bo po wielu miesiącach, doczekaliśmy się w publicznych danych Ministerstwa Śmierci bardzo skąpej wiedzy o wieku ofiar.

Wykres 2

Jest to pozór sprawozdawczości, bo zgony Polaków są podzielone tylko na cztery grupy kobiety/mężczyźni oraz do 65. i ponad 65 lat. Widzimy wyraźnie, że tragedia dotknęła głównie osoby starsze, 65+. Zanim przejdziemy do kolejnego wykresu warto przyjrzeć się zimie 2016/2017. Była to ciężka grypa, w kilka tygodni 14,5 tys. ofiar ponad normę. Oficjalnie covid to rzekomo ok. 18 000 ofiar w 70 tygodni… ale nie to jest najdziwniejsze. W fali grypy w 2017 wyraźnie więcej zmarło kobiet, bo też kobiet starszych jest więcej. (W Europie Wschodniej mężczyźni z powodów „złych nawyków żywnościowych” szybciej odchodzą.)

Tymczasem w wyraźnie wywołanej ręką ludzką fali zgonów w 2021/21 liczby mężczyzn i kobiet są do siebie bardzo zbliżone. Czynnik naturalny o zjadliwości x, jak to było w 2017 roku zabiera osoby obu płci proporcjonalnie do ich liczby w populacji, w sezonie 2020/21 tak nie było.

Wykres 3

Podano też za pierwsze półrocze 2020 wiek w strukturze co 5 lat osób zmarłych na covid (1589) i wszystkich razem (208 598), ale nie o liczby tu i idzie, tylko o proporcje. Groźna choroba zabija jak leci a grypa dobija słabych. Tymczasem covd nie „zabijał” w innych proporcjach jak robiły to WSZYSTKIE INNE CHOROBY razem. Na tej tezie oparty był mój rozdział pierwszej części serii ” Fałszywa pandemia. Krytyka naukowców i lekarzy”.

Możemy tu spekulować, co to były za zgony „niepotwierdzone testem”, ale ich łączna liczba 60 nie jest dobra, aby widoczne odchylenia w strukturze traktować jako istotne statystycznie. Podaję to w rozbiciu za źródłem dla rzetelności.

Fakt, że wykres fioletowy i niebieski są do siebie podobne, przesądza o tym, że covid-19 nie był powodem żadnej śmiertelnej epidemii w Polsce a mógł być jedynie czynnikiem sprzyjającym śmierci w koincydencji, jak to było w latach poprzednich z grypą sezonową. Tyle do czerwca 2020, jak wykazano wyżej, jesień to sytuacja wzrostu śmiertelności wywołana działaniami administracyjnymi.

Tabela 1. Dane za okres I-VI 2020, analogiczni jak wykres 3
Tabela 2. Statystki tygodniowe, MZ, GUS.

Paweł Klimczewski

Jeśli uważasz moje analizy i publikacje za pożyteczne możesz mnie wesprzeć dowolną kwotą na konto:

Mbank : 87 1140 2017 0000 4002 1094 2334

Paweł Klimczewski, tytułem: wpłata

Dziękuję ze wsparcie niezależności mediów w Polsce.

Czwarta fala? Panowie ministrowie, nie było pierwszej a wy zdrowych ludzi do psychiatryka chcecie wysyłać? Sami tam się „ustabilizujcie”!

Dane o śmiertelności w Polsce.

                Ukazały się dane o śmiertelności w Polsce do połowy sierpnia 2021 i warto się nad nimi pochylić, bo w letnich tygodniach śmiertelność spadła poniżej średniej z lat poprzednich. Bez danych o strukturze wieku, a te nie są podawane na bieżąco, trudno o głębsze analizy, ale z wykresu widać, że przedwczesna śmierć ponad 133 tysięcy osób w ostatnim sezonie musiała zaważyć na statystykach w miesiącach następnych. Lapidarnie możemy ten koszmarny proces podsumować zdaniem, że przyspieszając śmierć wielu ludzi w miesiącach poprzednich teraz będziemy mieć „lepsze wyniki”, bo po ludzku nie ma komu umierać…

Wykres 1

Przypominam, że przed reorganizacją służby zdrowia w 2020 w Polsce normą było 1250 zgonów na dobę do czego obecnie wracamy. Latem też zawsze notowano zgony na choroby układu oddechowego, ale w mniejszym nasileniu i jest to w Polsce około 200 zgonów dobowych na różne schorzenia układu oddechowego. Na covid-19 w ostatnich miesiącach mieliśmy kilka a nawet jeden zgon dobowo, patrz wykres 2. Nie wchodzę w ogóle w dyskusję o szczepieniach nieprzetestowanym  preparatem, bo jest to dyskusja idiotyczna w obliczu ww. faktów, tj. danych rządowych.

Wirus czy zamordyzm?

Zgony na choroby układu oddechowego mogą występować po długim okresie braku aktywności na świeżym powietrzu, noszenia brudnej maseczki przez długi okres wiele godzin dziennie, braku odporności po długiej izolacji, długotrwałemu stresowi, itp. itd. W skali masowej za czynnik podwyższonej śmiertelności należy też uznać umieszczanie osób starszych z typowymi infekcjami dróg oddechowych w szpitalach zakaźnych, co robiono od wiosny 2020 we Włoszech, Hiszpanii i wielu innych krajach, a od jesieni 2020 także w Polsce. Jak widać z danych i podejmowanych działań rządu mamy wiele przyczyn podwyższonej śmiertelności w sezonie grypowym 2020/2021. Udział covid -19 oficjalnie to tylko 1/8 wzrostu śmiertelności. Jednak w obliczu potężnej ilości relacji o przypisywaniu covid-19 jako przyczyny śmierci osobom poważnie chorym na zupełnie inne choroby możemy te dane podzielić wielokrotnie.

Tabela 1

Oficjalny poziom  zgonów na covid-19 latem 2021 jest wielokrotnie niższy niż rok temu, gdy był też marginesem jako przyczyna śmierci. Naciskanie w tej sytuacji, aby szczepić dzieci, które nie chorują lub przechodzą lekko tę infekcję jest pozornie idiotyczne i wskazuje na niemedyczny aspekt całego przedsięwzięcia.

Wykres 2

Jak ktoś rok temu słusznie zauważył covid-19 jest to test na inteligencję,  a dokładnie na poziom możliwego przymusu, na jakie sobie władza może pozwolić. W Sejmie czeka na głosowanie ustawa 1449, która daje władzy już pełną swobodę w kierowaniu opornych ludzi do wariatkowa i wprowadza przepisy, zupełnie analogiczne do sowieckiej praktyki w najgorszym stalinowskim okresie. https://legaartis.pl/blog/2021/08/21/druk-1449-najnowsze-informacje/ 

Dlatego w środę, 15 września 2021 o 16:00, bez względu na sympatie polityczne, musimy pod sejmem pokazać co o tym myślimy. Wiatr historii wieje mocno, wszystkie ręce na pokład !

Paweł Klimczewski

Jeśli uważasz moje analizy i publikacje za pożyteczne możesz mnie wesprzeć dowolną kwotą na konto:

Mbank : 87 1140 2017 0000 4002 1094 2334

Paweł Klimczewski, tytułem: wpłata

Dziękuję ze wsparcie niezależności mediów w Polsce.