Co wirusy robią w Święta ?

Element niepewności to podstawa w zarządzaniu strachem. Poza faktem, że „trwa straszna pandemia” ludzie nie są pewni już niczego.

Kolejne bastiony „szczepionkowego ratunku” upadają. Paradoksalnie dotyka to najbardziej tych, którzy zaufali władzy i mediom. Nieufni wiedzą swoje i nie są tak bardzo z dnia na dzień pozbawiani poczucia bezpieczeństwa. Okres świąteczny to czas, gdy mamy ładować akumulatory, zwłaszcza te społeczne, budować nasze więzi i gromadzić energię psychiczną na zimę. Tymczasem na ekranie TV na nasz świat spadają apokaliptyczne plagi. Na szczęście wystarczy wyłączyć media i wyjść na ulice, by przekonać się, że najwięcej nieszczęścia jest w ludzkich oczach a nie w obiektywnej sytuacji. Marna to pociecha dla większości, ale na tym blogu mamy duży dystans do mediów. Od wielu miesięcy (może za rzadko ?) podkreślam, że dane rządowe które opracowuję są bardziej metodą, jaką komunikuje się władza ze społeczeństwem niż obiektywnym opisem rzeczywistości.

Spójrzmy zatem, co w tych danych widać, czy raczej, co nam mówi ministerstwo.

Wykres 1

Od blisko miesiąca spada dynamika (nie liczba) przyjęć do szpitali na oddziały covidowe. Z dwutygodniowym opóźnieniem do nich spada dynamika zgonów, które o 20% przekroczyły maksimum ubiegłoroczne. Media mieszając zgony NA oraz Z covid epatują „pięćsetkami” na dobę, brzmi to szczególnie brutalnie w ustach wszelkich „opozycji” w kontekście „ile jeszcze pięćsetek musi umrzeć, zanim ten zły rząd nie zaszczepi na siłę wszystkich”. Rząd po naszej stronie? Jak zawsze! 😉

Wykres 2 (zaktualizowany 15.12)

Dla uczciwości wklejam też wykres ze zgonami „Z” covid, ta liczba to pochodna liczby testów a właściwie ich „czułości”. Wiemy w tym sezonie jest to 25%. 3,8 miliona ludzi miała „plusa” i się czuje świetnie, to jest najlepszy obraz sytuacji. „Tu jest pies pogrzebany.” Bez testów nie byłoby problemu.

Wykres 3 (zaktualizowany 15.12)

Nadzieję daje wykres kolejny. Procent testów „pozytywnych” w tym sezonie nie chce przekroczyć 25% a moc przerobowa laboratoriów w Polsce to ok. 100 000, stąd pochodzi magiczna liczba 30 000 „zakażonych, która jest w narracji władzy „alarmowa”. Przypomnę mój ulubiony wątek. Nikt nie robi badań poważnych, reprezentatywnych badań przesiewowych i nikogo nie interesuje faktyczna sytuacja epidemiologiczna w kraju. Taki drobiazg. Nowych czytelników odsyłam do pierwszego tomu książki „Fałszywa Pandemia – Krytyka Naukowców I Lekarzy”, gdzie opisuję to dokładnie.

Wykres 4

Już drugi rok mamy zapaść w służbie zdrowia a dobowa śmiertelność od miesięcy jest o 25% wyższa od normy wieloletniej dlatego te „żółte ” zgony „Z covid” są doskonałym wytłumaczeniem sytuacji. Większość ludzi to już dawno kupiła, ale jest sporo takich, którzy ciągle pytają o szczegóły. Z danych oficjalnych wyraźnie widać, że „wirus” jest w defensywie, tymczasem nagonka na nieszczepionych „siewców śmierci ” pogłębia społeczne podziały. Sam rząd jest już zakładnikiem swej wcześniejszej narracji i jest pod presją mediów postępując już wbrew swym interesom, przeciwko swym wyborcom. Kolejne restrykcje „procentowe” to oko do ludzi, bo jak te procenty obiektywnie wyliczyć, nie wie nikt. Ale jak widać wirus jest dobry na wszystko, może nawet doprowadzić do zmiany preferencji wyborczych. No, kto by pomyślał?

Paweł Klimczewski

Jeśli uważasz moje analizy i publikacje za pożyteczne możesz mnie wesprzeć dowolną kwotą na konto:

mBank : 87 1140 2017 0000 4002 1094 2334

Paweł Klimczewski, tytułem: wpłata

Dziękuję ze wsparcie niezależności mediów w Polsce.