Naukowcy „sypią”. Co na wiosnę ?

Wiele nieporozumień jest między tzw. medycyną i epidemiologią. Obie te nauki bez siebie istnieć nie mogą i obie służą do zupełnie innych rzeczy. O ile medycy zajmują się swymi pacjentami, każdym z osobna, to epidemiolodzy zajmują się wszystkimi obywatelami bez wyjątku i to w tym samym momencie. Chodzi tu o oszacowanie liczb osób zagrożonych i tempa rozwoju zagrożenia. Pojedynczy ludzie nie występują w tym rozumowaniu.

Modele matematyczne epidemii to nic innego jak wiedza medyczna przeniesiona w wymiar społeczny. Podkreślam to w odpowiedzi na zarzut „pan nie jest lekarzem”.

Półtora roku temu zabrałem się z sukcesem za odtworzenie epidemiologiczne przebiegu „pierwszej fali” https://www.facebook.com/pawel.klimczewski/posts/10214210600654026 ,

gdyż polskie ośrodki naukowe bardzo mnie rozczarowały odkrywając np., że cytuję: „zakażenia (wirusy) rozchodzą się wzdłuż szlaków komunikacyjnych…”

Zawsze mogły przedzierać się przez lasy i pola, ale nasi naukowcy obalili to podejrzenie!

Po półtora roku zaglądam nieśmiało do „świątyni nauki” i widzę postęp:

” Scenariusze rozwoju epidemii są przedstawione przy założeniu odporności populacyjnej w wysokości ok. 43% ozdrowieńców na 10 września 2021, w dwóch wariantach. Wyższy wariant zakłada niezmieniony pod wpływem narostu sposób funkcjonowania społeczeństwa. Niższy wariant natomiast zakłada, iż społeczeństwo pod wpływem informacji o narastającej fali epidemii ogranicza liczbę kontaktów społecznych, a w szpitalach wprowadza się oszczędną gospodarkę łóżkami szpitalnymi, np. poprzez skracanie czasu hospitalizacji, gdy to możliwe.

Uwzględniono zaszczepienie około 20,5 mln osób, które przyjęły, co najmniej jedną dawkę szczepionki. Dane zaktualizowane 25.11.2021″ https://covid-19.icm.edu.pl/biezace-prognozy/

Jest wiele ciekawych rzeczy w tych raportach np. to, że zakażenia będą się prawie identycznie rozprzestrzeniać, gdy ograniczymy nasze kontakty społeczne lub nie. Wykres 1 zielone vs. czerwone!

Wykres 1

Kolejną „wisienką” jest to, jak rząd korzysta z prac nauki. Otóż, gdy na początku grudnia, mimo zaniechania lockdownu, liczba krytycznie chorych na OIOMach jest o połowę niższa niż  przewidywano, to  wprowadzono dodatkowe obostrzenia! Ilustruje to wykres 2.

Wykres 2

Trzeci przypadek wymaga specjalnej troski i opisu. Łóżka szpitalne są potrzebne kilka tygodni po fali zakażeń i to się zgadza. Jednak różnica między wariantem zielonym i czerwonym jest znacznie większa niż na wykresie 1 (zakażenia). Wynika to tylko z „gospodarką łóżkami” a nie ze zmiany naszych zachowań społecznych, bo liczba hospitalizacji jest proporcjonalna do liczby zakażeń i wskaźnika zjadliwości, a ten jest jaki jest i nikt go nie zmieni z dnia na dzień. Czyli zachowania społeczne nie mają wpływu na liczbę hospitalizacji a jedynie działania administracyjne.

Wykres 3

Wróćmy do wykresu 1. Jest opatrzony bardzo poprawnym tytułem „stwierdzone przypadki”. Jest to dobra robota, bo liczba zakażonych po szczycie zachorowań będzie rosła jeszcze długo o czym wielokrotnie pisałem, np. tu: „Im więcej zakażeń, tym dalej za sobą mamy szczyt fali sezonowych przeziębień.” Powtarzam: ” Nikt nie zna liczby zakażonych w Polsce! Wiemy jedynie, że ok. połowa ma antyciała. W takim razie rodzi się pytanie : dlaczego po 20 milionach szczepień, mamy więcej zgonów niż przed rozpoczęciem akcji rok temu ?

Wykres 4

Istotą modelowania jest  uczenie się na danych z przeszłości prognozować poprawnie przyszłość. Wykres 2 niestety rozczarowuje. Jeśli liczba zajętych łóżek na OIOM-ach jest dwa razy „przestrzelona” należy co dzień korygować parametry modelu i nie brnąć w złych założeniach.

Paweł Klimczewski

Jeśli uważasz moje analizy i publikacje za pożyteczne możesz mnie wesprzeć dowolną kwotą na konto:

mBank : 87 1140 2017 0000 4002 1094 2334

Paweł Klimczewski, tytułem: wpłata

Dziękuję ze wsparcie niezależności mediów w Polsce.