Księga liczb, czyli greckie „Numeri”

Mam bana na FB i proszę o ewentualne  zamieszczanie tam linków do tej strony.

W Biblii jest bardzo ważna: „Księga liczb”. Izraelici mieli w tej księdze spisane jak zorganizować sobie życie społeczne i prawne, wszystko w recepturach ilościowych. Liczby to poważna sprawa, z nimi się nie dyskutuje, ale tylko jeśli są prawdziwe. Kończy się drugi rok mojej podróży przez świat liczb covidowych i wyłaniają się już wyraźne cykle sezonowe, cykle znane od wieków.

Wykres 1

Przypominam, że w Polsce  nikt nie zna liczby osób zakażonych tym, czy tamtym wirusem. Aby choćby oszacować  z kilku-procentową dokładnością należałoby zrobić na kilkutysięcznej losowej próbie badanie precyzyjnym testem lub inną metodą diagnostyczną. Nie zrobiono nigdy nic podobnego. Zastanówmy się więc, o czym my od dwóch lat mówimy. Amerykanie (CDC) już od pół roku a ostatnio dość definitywnie odrzucają testy PCR, jako miarodajne. Wszystko wskazuje na to, że testy pokazują obecność  dowolnego, z całej gamy, wirusa. To tłumaczyłoby przebieg „fal zakażeń”  identycznie jak przebieg zachorowań łącznie. Koronawirusy zwyczajowo pojawiały się w środku zimy i były aktywne do wiosny. Jesień to nie jest ich typowy okres ekspansji.

Sama liczba raportowanych „zakażeń” zależy od liczby testów i w różnych porach roku waha się od kilku do 50 %. O kim, o jakiej populacji mówią te liczby? To liczby osób spośród tych, którzy z różnych powodów zostali przetestowani. Znaczna większość to ludzie chorzy na cokolwiek i trafiająca w objęcia służby zdrowia. Jest to zupełnie niereprezentatywna grupa dla populacji. Podsumujmy: testy pokazują typowe roczne trendy zachorowań sezonowych.

Wykres 2

Mamy już blisko 4 mln osób, które „miały plusa” i dwadzieścia kilka tysięcy zgonów „na covid”, 99,38% „pozytywnych” nie potwierdza tezy o „śmiertelnym żniwiarzu”. Wg mediów to bardzo „zaraźliwy” wirus, czyli przy średniej ponad 3 osoby na mieszkanie powinno być przeszło 15 milionów  przypadków… Czyli połowa narodu. Druga połowa, w tym kasjerki w „Biedronkach”, jakimś cudem  uchowały się za maseczkami ściągniętymi pod nos. Jak nie zakażenia, to może ciężko chorzy, coś nam powiedzą o tej strasznej chorobie. Na poniższym wykresie widzę rzecz następującą. W roku 2020 gwałtowny wzrost obłożenia szpitali zaczyna się po 6 października, czyli dokładnie w chwili przerobienia wielkiej ilości szpitali na „jednoimienne” .  W innych opracowaniach https://pawelklimczewski.pl/2021/11/18/program-zgony-plus wskazywałem , że od tego momentu przybyło zgonów ponadnormatywnych 10 razy więcej niż zgonów „na covid”.  Rok 2020 jest tragicznym czasem, gdzie mamy 29% śmierci więcej niż w latach poprzednich a tylko 14 zgonów tej koszmarnej górki to zgony klasyfikowane jako „na covid „

Wykres 3

Wiemy z relacji wielu osób, że liczby zajętych łóżek  nie odzwierciedlają  obrazu „pandemii”, wielu zdrowych chciałoby się wypisać a wielu ciężko chorych jest przez teleporadę przekładana na później z receptą „czekać”. Czas Świąt to w służbie zdrowia  trudny okres, zarazem szczyt sezonowych zachorowań układu oddechowego i ludzkiej potrzeby odpoczynku. Poniższy wykres pokazuje, że na oddziałach covidowych przed 24 grudnia wypisywano do 800 osób dziennie więcej niż przyjmowano. Czy był to wspaniały zbieg okoliczności? Już dziś wiemy, że nie.  Faktycznie już w połowie grudnia mamy optymistyczną sytuację w bilansie hospitalizacji.

Wykres 4

Niestety kolejny wykres pokazuje, że w tym czasie gwałtownie pogarszał się stan zdrowia tysięcy ludzi, co zaowocowało w ostatnim tygodniu roku bezprecedensowym wzrostem śmiertelności „na covid” . W poprzednim wpisie opisałem historię człowieka z bakteryjnym, nieleczonym telefonicznie zapaleniem płuc, który trafił wbrew systemowi  do szpitala i dlatego żyje.

Kolorem zielonym zaznaczyłem przebieg, jakim powinny potoczyć się sprawy, przyroda nie rysuje tak zagmatwanych wykresów jak ministerstwo, wykresy  z tych liczb pasują do serii zderzeń z rojem komet a nie do przebiegów epidemiologicznych, jak tu opisano https://pawelklimczewski.pl/2021/12/05/im-wiecej-zakazen-tym-dalej-za-soba-mamy-szczyt-fali-sezonowych-przeziebien/.

Wykres 5

Dla przyzwoitości zamieszczam wykres (6) zgonów „z covid”, czy inaczej z chorobami współistniejącymi, jednak nie przykładam do niego żadnej wagi z prostego powodu. W Polsce dziennie umiera teraz ok. 1500 osób a jak wiemy z wykresu nr 1 co 6 osoba mająca kontakt ze służbą zdrowia ma pozytywny wynik testu. 1500/6=250. Liczby nie kłamią! Ludzie próbują…

Wykres 6

Paweł Klimczewski

Jeśli uważasz moje analizy i publikacje za pożyteczne możesz mnie wesprzeć dowolną kwotą na konto:

mBank : 87 1140 2017 0000 4002 1094 2334

Paweł Klimczewski, tytułem: wpłata

Dziękuję ze wsparcie niezależności mediów w Polsce.

Każdy chce sobie poświętować, medycy też.

Na Boże Narodzenie gwałtownie spadł bilans hospitalizacji. Wielu wypisano do domu a nowych pacjentów teoretycznie nie było. Przybyło wolnych łóżek!

Wykres 1

Poza liczbami, mam dziś prostą historię, jakich w Polsce było już setki tysięcy. Silny facet w kwiecie wieku dzwoni w połowie grudnia do swego lekarza, objawy typowo przeziębieniowe. Zalecenie: leżeć.  Po kilku dniach jest coraz gorzej, teleporada: leżeć. Człowiek trafia do tzw. „podziemia medycznego”,  gdzie badają, nie potrzebują testów, itp. Rozpoznanie: bakteryjne zapaleni płuc, stan ostry. Pogotowie, wymaz, covid… Człowiek szczęśliwie wrócił do domu. Wygląda, że tylko dlatego, że zadział wbrew zaleceniom systemu. Liczyły się już godziny.

Wykres 2

Do tej historii niestety psuje wykres pokazujący setki zgonów po świątecznym zwolnieniu w dynamice hospitalizacji. Dokładnie tydzień później mamy nienaturalny wzrost zgonów.

Często wracam do tego, że procesy naturalne, takie jak np. sezonowe zachorowania i zgony , mająprzebiegi opisane linami o spokojnych kształtach. Dziwnie układające się wykresy sugerują udział czynnika ludzkiego. Tak ocenił kształt krzywej zgonów w Bergamo emerytowany, wieloletni szef szwedzkich służb epidemiologicznych.

Wieczny odpoczynek racz dać Panie tym, którzy na Święta pozostali tylko z gorączką i telefonem. Amen.

Dodam wykres zgonów w porównaniu z rokiem ubiegłym, przed „szczepionką”. Szkoda pisać więcej, porażka 123%, taka proporcja jesień do jesieni.

Wykres 3

Paweł Klimczewski

Jeśli uważasz moje analizy i publikacje za pożyteczne możesz mnie wesprzeć dowolną kwotą na konto:

mBank : 87 1140 2017 0000 4002 1094 2334

Paweł Klimczewski, tytułem: wpłata

Dziękuję ze wsparcie niezależności mediów w Polsce.

Opublikowano
Umieszczono w kategoriach: Blog

„Ucieczka z kina Wolność”

W 1990 roku, chwilę po „końcu komunizmu”  pojawił się doskonały film „Ucieczka z kina Wolność” https://vod.tvp.pl/video/ucieczka-z-kina-wolnosc,ucieczka-z-kina-wolnosc,43821203.

Zarazem do bólu realistyczny i surrealistyczny obraz zdystansował „Purpurową różę z Kairu” Woody’ego Allena, która była wtedy wzorem tej konwencji, w której aktorzy sprzeciwiają się scenariuszowi modyfikowanemu przez urzędową cenzurę, nawiązują z ekranu kontakt z publicznością i odmawiają dalszego grania w trakcie projekcji z celuloidowej taśmy.

Scena buntu aktorów na ekranie z filmu „Ucieczka z kina Wolność”. 1990

Przed 1990 rokiem żyliśmy wszyscy w kinie „Wolność Socjalistyczna”, żyjąc równolegle w dwóch światach w kolorowym oficjalnym matrixie i siermiężnej rzeczywistości z kartkami na buty i mięso. Ten film był manifestem transformacji.  

Pamiętam radosny dzień, gdy zniesiono urzędową cenzurę w 1990 roku, na murze warszawskiej Pragi, w pobliżu akademika na ul. Kickiego, gdzie zawsze były malowane antyrządowe hasła,  o świcie  pojawił się napis „JUŻ NIE WIEM, CO PISAĆ!”. Taki to był duch w narodzie!

Wolność słowa jest ważna, ale ma swoją cenę, musimy być gotowi, że poglądy nam skrajnie odległe będą też głoszone. Mimo, że w czasie dominacji koncernów mediowych walka to nierówna, ja to kupuję. Wszechobecne media kształtują poglądy młodych ludzi bardziej niż rodzina i to jest problem. Natomiast, gdy te same media blokują inne poglądy, mamy DUŻY PROBLEM. Jak wiecie mam kolejnego, 30-dniowego bana na FB za publikację danych Ministerstwa Zdrowia o śmiertelności w kraju. Ten tekst piszę w dniu, gdy FB zbanował profil Konfederacji, partii parlamentarnej z milionowym poparciem.

Święty Jerzy i smok. Paolo Uccello, 1470

Bestia ma swoje słabe strony, np. to, że ciągle jest głodna naszego czasu. Możemy zafundować jej jeśli nie post, to choćby zmniejszenie porcji. Zakochaliśmy się w mediach społecznościowych bez wzajemności, często to związek toksyczny. Czas na detoks. Co robić? Jest kilka prostych sposobów:

Jeśli już nie możemy zrezygnować z FB i podobnych całkiem to ograniczamy istotnie tam spędzony czas:

  1. Z danego medium korzystamy np. co drugi dzień. To będzie dla nich bardzo dotkliwe, każdy nawet malutki spadek ruchu to miliony dolarów mniej.
  2. Linkujemy na stronach FB i podobnych tylko media niezależne, to powoduje dalszy spadek ruchu, bo przekierowani czytelnicy swój czas spędzają już gdzie indziej, a liczy się każda minuta.
  3. Korzystamy z e-maila/SMSa i innych technik minimalizując korzystanie z popularnych komunikatorów.  
  4. Ważne: Zawsze, gdy nie korzystamy z FB „WYLOGOWUJEMY SIĘ” z FB zanim, zamkniemy apkę.
  5. Rozsyłamy blokowane treści jak możemy, nawet na FB.

Niech nas nie zwiodą słowa premiera potępiające zamkniecie strony Konfederacji. Tylko dotkliwe kary finansowe lub ograniczenie działalności takiego podmiotu łamiącego polskie prawo od samej Konstytucji poprzez wiele innych ustaw jest tu jedynym możliwym działaniem. Sam jestem ofiarą tych przestępczych praktyk, dlatego Panie Premierze czas na działanie.

Organizujmy się! Pozew zbiorowy ? Inne formy ? Piszcie tu: kontakt@pawelklimczewski.pl

Zanim zaczniecie oglądać film, link na początku, wylogujcie się z FB, zauważą to … 😉

Paweł Klimczewski

Jeśli uważasz moje analizy i publikacje za pożyteczne możesz mnie wesprzeć dowolną kwotą na konto:

mBank : 87 1140 2017 0000 4002 1094 2334

Paweł Klimczewski, tytułem: wpłata

Dziękuję ze wsparcie niezależności mediów w Polsce.

Opublikowano
Umieszczono w kategoriach: Brak kategorii