Wiedza na ciężkie czasy.

Jak to staroegipska wiedza leży pod każdą strzechą.

Nie da się ukryć, że nasz znany świat znika jak krajobraz za oknem pociągu. Z „nieokiełznanej konsumpcji” nasze myśli kierujemy coraz częściej w stronę „leśnego chrustu”.  Świat jest wyraźnie na zakręcie, moja diagnoza jest dość prosta:  cyfrowe media zmieniają ludzką percepcję a przez to i samych ludzi. Coraz częściej tracę kontakt z ludźmi, którzy nie mogą zaakceptować, że w telefonie nie mam internetu i odpowiadam następnego dnia lub czasem później. Nie odbieram też złączników i sms-ów dłuższych niż 160 znaków, to nawet ma nazwę urzędową: „cyfrowe wykluczenie”. Podobno w pomocy społecznej dostanę na mobilny internet jak się zgłoszę. Dziękuję, nie skorzystam.

Grafika z przymrużeniem „oka kosmosu”.

Takie podejście daje dużo wolnego czasu i bardzo ułatwia utrzymanie zdrowego rozsądku w obliczu medialnego szaleństwa, jakie od kilku lat rozpętano w głowach miliardów ludzi. Atmosfera czasów ostatecznych popycha ludzi do szukania odpowiedzi na pytania kardynalne: Po co żyjemy, co po życiu, itp.

Przez poprzednie, umowne 100 lat ludzie zachodu bardzo oddalili się od duchowego wymiaru ludzkiej egzystencji. Materialiści wmówili zachodniej cywilizacji, że cały kosmos powstał bez przyczyny z niczego. Osobiście gratuluję takiej wiary niewierzącym. Każde działanie ma swą przyczynę i skutek, logika i teologia z tego wyciąga wnioski o doskonałej praprzyczynie, która jest poza czasem i przestrzenią. Na greckiej filozofii chrześcijanie zbudowali znaną  nam powszechnie wiarę, wiarę w osobowego Boga a nie „energię”. Człowiek spełnia się tylko poprzez relację z drugą osobą, w tym przypadku z Osobą Boską.

Ostatnie lata pokazały, że jest bardzo dużo ludzi sceptycznych co do nowych pomysłów na przyszłość świata i poszukują oni oparcia na pewnych, stałych podporach. Mamy wysyp ofert duchowego ratunku, które mają wielkie powodzenie, bo nie wymagają wyrzeczeń i cierpliwości. Wspólnym ich mianownikiem są pojęcia takie jak kosmiczna harmonia, wibracje absolutu, staroegipskie mądrości itp. Mam dziś na deser tajniki wiedzy o szczęściu egipskich mędrców. Jest to paradoks rzadkiej klasy. Starożytni Żydzi, potomkowie uciekinierów prowadzonych przez Mojżesza, wcześniej zniewoleni przez Egipcjan dokładnie spisali co stanowiło rdzeń egipskiej mądrości. Niejaki Syrach przedstawia starannie wszystko, co uznano za sedno mądrości. Teraz uwaga, Księga Syracha jest jednym z filarów doktryny Kościoła Katolickiego i jest jedną z ksiąg Starego Testamentu.

Uwaga techniczna: we wstępie czytamy : ” Dziadek mój, Jezus…”. To nie ten Jezus, księga spisana była setki lat przed czasami ewangelicznymi.

Mając Internet w komórce nawet nie musimy szukać Biblii na półkach, można odsłuchać ją od zaraz pod linkiem: https://www.biblijni.pl/Syr,0

Paweł Klimczewski