„Słońce rządzi światem”, ta pogańska dewiza jest prawdziwa w jej fizycznym rozumieniu. Słońce, gwiazda odległa od nas tylko o 8 minut lotu promieni światła, jest jedynym istotnym źródłem energii na Ziemi. Pozostałe to energia geologiczna, dla nas pomijalna. Nie chodzi o to, aby ogrzać mieszkania, chodzi o to, aby ogrzać całą atmosferę i oceany.
Co kilka miesięcy sprawdzam, co słychać na Słońcu. Są najnowsze dane z listopada, które potwierdzają coś bardzo ważnego. Obserwacje tego typu prowadzone są raptem 300 lat i aby mówić o cyklu +-100 letnim wypada mieć przynajmniej obserwacje z 3 cykli, 2 cykle to poszlaka, ale słaba. Wiemy od dawna, że Słońce zwiększa i zmniejsza swoją aktywność co ok. 11 lat, ale od kilku lat wychodzenie z ostatniego dołka odbywa się bardzo powoli, co sugerowało, że istnieje silny, dłuższy cykl około 100 lat, który widać na czerwonym wykresie w postaci niskich szczytów w okolicach lat 1700, 1800, 1900.
Na podstawie najnowszych danych ten cykl ma + 107 lat i jego kolejne minimum to najbliższa dekada do roku 2030. Co działo się w takich dołkach? Było bardzo zimno, zamarzały rzeki w Holandii i Anglii, co jest w obliczu ciepłego Atlantyku czymś bardzo rzadkim. Miały w tym udział też wulkany, ale te nie działają cyklicznie i mogą tylko niespodziewanie pogorszyć sytuację.
Tyle mamy energii do życia ile dostaniemy go od Słońca. Prawda jest taka, że tylko część ciepła dociera do nas, duże jego zasoby odbijają chmury. Mechanizm jest skomplikowany, bo różne chmury mają różne znaczenie dla procesu. Słońce zmienia swoją aktywność cyklicznie, to skutek przebudowy w jego wnętrzu. Powstawanie chmur ma silny związek z aktywnością Słońca, to dowiedzione. Nasza gwiazda wiruje, jest kulą plazmy i różne jej części na różnych głębokościach i szerokościach wirują z różną prędkością. To powoduje poważne procesy elektrodynamiczne skutkujące różną siłą promieniowania w Kosmos, a my żyjemy w Kosmosie.
Warto przypomnieć, że nasze lokalne odczucia nie muszą być prawdą dla globu. Gdy w Europie zimy brak, USA boryka się z poważną zimową nawałnicą, jakiej nie pamiętają najstarsi Indianie. Howk!
Gdy dawno temu obliczałem siłę składowych poszczególnych cykli, cykl 107 letni był słabą hipotezą. Teraz już wiemy, że jego składowa wahań to blisko 40% cyklu 11-letniego. Cykl krótki jest w okresie wznoszenia, ale już za 3 lata zacznie opadać, aby zejść do minimum ok. roku 2030 i spotkać się z minimum cyklu długiego. Nie wiem, czy Tamiza znów zamarznie, ale warto mieć wtedy tani gaz i jakiś piecyk na „wszystko”.
Dla ciekawych: składowe cykli obliczam transformatą Fouriera, bardzo ważny, genialny wynalazek. Służy do kodowania dźwięku mp3, w telefoniach wszelkiej technologii, itp. Trzeci wykres to spektrum wyssane z danych na wykresie czerwonym. Jest jeszcze silna składowa w okolicy okresu 50 lat. To dokładnie 53 lata, to połowiczna harmoniczna 107 lat.
Paweł Klimczewski
Jeśli uważasz moje analizy i publikacje za pożyteczne możesz mnie wesprzeć dowolną kwotą na konto:
mBank : 87 1140 2017 0000 4002 1094 2334
Paweł Klimczewski, tytułem: wpłata
Dziękuję ze wsparcie niezależności mediów w Polsce.