Wszytko w Kosmosie dzieje się przez ten nielubiany „kosinus fi”.

Zima, lato, w tych okresach Ziemia jest w bardzo podobnej odległości od Słońca, skąd zatem takie różnice temperatur. Możemy w praktyce przyjąć, że zimą i latem do Słońca mamy ten sam dystans a cała zagadka jest ukryta w kształcie Ziemi. Wielka kula, tak duża, że z naszej perspektywy wydaje się płaska. I tu jest rozwiązanie, spójrzmy na naszą okolicę jak na płaskie pole.

Rys 1.

Gdy np. w marcu Słonce pionowo świeci na równik, kąt promieni do powierzchni to 90 stopni, kąt prosty, lepiej być nie może. Gdy sobie wyobrazimy wiązkę promieniowania, w tym cieplnego, wykrojonego w przestrzeni kwadratem o rozmiarach 1×1 m, wiązka taka tworzy na równiku dokładnie kwadrat o tych samych wymiarach i ogrzewa ten kwadrat pola. Taka sama wiązka, gdy dociera do północnej Polski, na 50 równoleżnik pada pod kątem 50 stopni i tworzy prostokąt o wymiarach 1 m na x 1,156 metra. Dlaczego 1,156 m ? Bo to jest równe 1/0,6428, czyli 1/cos(fi) (kosinus fi, fi to ten kąt ). Kosinusy i sinusy policzono już tysiące lat temu i były zebrane w tablicach. 

Rys 2.

Słońce świecące pod kątem taką samą porcją energii musi obdzielić większe pole, tym samy natężenie anergii na jednostkę powierzchni jest mniejsze. Po ludzku, słabiej grzeje.

Wartości funkcji cosinus.

Skrajną sytuację  mamy w tym dniu na biegunie, gdzie kąt padania promieni słonecznych wynosi 0 stopni, kosinus tego kąta to też zero i  efekt grzewczy równy zero. Promienie „prześlizgują” się po biegunie.  Opisałem sytuację modelową, mnóstwo niuansów, którym nie poruszyłem ma znacznie pomijalne dla odczuć termicznych. W opisanym dniu na biegunie można się opalać stojąc pionowo, twarzą do Słońca, wtedy kosinus mamy maksymalny.

Paweł Klimczewski

Jeśli uważasz moje analizy i publikacje za pożyteczne możesz mnie wesprzeć dowolną kwotą na konto:

mBank : 87 1140 2017 0000 4002 1094 2334

Paweł Klimczewski, tytułem: wpłata

Dziękuję ze wsparcie niezależności mediów w Polsce.