Dziś był cud nad Warszawą, a nawet dwa, cuda fizyki…

Dziś po wschodzie Słońca na południe od Warszawy temp. powietrza w 1,5 h wzrosła o 9 st. Myślę, że to efekt miejskiej wyspy ciepła, bo wiemy, że Słońce nie ogrzewa przeźroczystego powietrza tylko najpierw grunt, który emituje podczerwień, a dopiero ten zakres promieniowania może podgrzać powietrze. Słońce tuż po wschodzie, nie ogrzewa gruntu, bo kąt padania światła jest zbyt ostry. Ogrzewa za to pnie drzew i ich gałęzie oraz pionowe fasady budynków. Budynki te dodatkowo są podgrzewane przez nas od wewnątrz, więc emisja podczerwieni  jest wtedy bardzo wysoka. Kierunek spokojnego wiatru był właśnie dokładnie od centrum miasta do stacji pomiarowej.

Przed zachodem Słońca kolejna rewelacja, widać nad Polską 3 strumyczki wąskich pasm chmur, które wyraźnie swoja genezę mają w Warszawie, Łodzi i na Śląsku. Duże aglomeracje były źródłem ciepła, ale też i drobnych pyłów różnorodnych cząstek, potrzebnych do inicjacji procesu kondensacji wody gazowej w małe kropelki tworzące obłoki. Woda w tej postaci jest ciągle gazem, ale odbija światło i postrzegamy ją jako białą.  Gazowe cząsteczki wody unoszące się w powietrzu przed tym procesem są rozproszone i nie odbijają światła, dlatego postrzegamy je jako przeźroczyste.

Taki efekt mógł odbyć się tylko przy tak czystym niebie, to samo czyste niebo spowoduje, że całe to ciepło po zmierzchu poleci w daleki kosmos na zawsze. Pamiętajmy, że płacąc wysokie rachunki za ogrzewanie podgrzewamy cały wszechświat i im cieplejsza jest Ziemia,             a szczególnie atmosfera, tym szybciej się chłodzi. To podstawy z termodynamiki.

Gdy grzejąc produkujemy chmury, one odbijają energię Słońca w kosmos powodując ochłodzenie, taki to cuda ta nasza Ziemia, cud z termostatem.

Paweł Klimczewski

Jeśli uważasz moje analizy i publikacje za pożyteczne możesz mnie wesprzeć dowolną kwotą na konto:

mBank : 87 1140 2017 0000 4002 1094 2334

Paweł Klimczewski, tytułem: wpłata

Dziękuję ze wsparcie niezależności mediów w Polsce.

Rośnie w Polsce śmiertelność wśród 30 latków.

Porównanie tylko 4 grup wiekowych w klasyczny sposób, na zwykłym wykresie jest dość kłopotliwe. Widać co prawda duże anomalie, ale w gąszczu zmian umykają nam subtelności. Jest też kłopot porównywania różnych grup, linia żółta oscylując wokół 80. zgonów tygodniowo nadaje wysokość skali to trudniej nam ocenić zmiany na linii czerwonej, występującej w innej lidze ze średnią na poziomie 30 zgonów tygodniowo.

Wykres 1. Liczba zgonów tygodniowo w grupach wieku.

Mądry człowiek sobie poradził z tym w prosty sposób, stworzył miarę wystandaryzowaną Z-score. Co to jest? Zacznijmy od tego, że będziemy analizować jak coś się odchyla od normy. Za normę uznałem lata 2015-2019. Na przykładzie linii żółtej przyjmijmy, że jest to średnio 80 zgonów tygodniowo, ale gołym okiem widać, że prawie nigdy nie zdarza się, aby to było 80. Poszarpany wykres mówi nam, że istnieje naturalna zmienność tego zjawiska, po części losowa a po części zdeterminowana choćby sezonowym wstępowaniem grypy zimą. Grypa to nie przelewki i może położyć też 30-latka.

Zmienność mierzy się miarą zmienności, „odchyleniem standardowym”. Co to za zwierze? Łatwo je oswoić: to jest najprościej mówiąc „średnie odchylenie od średniej”, nie będziemy tu wchodzić w niuanse. Wyobraźmy sobie, że sumujemy wszystkie odchylenia od średniej i tę sumę dzielimy przez liczbę pomiarów (tygodni). Otrzymujemy wynik, który nam mówi o ile lat średnio wyniki różnią się od średniej. Dla linii żółtej takie jedno odchylenie standardowe to ok. 10 zgonów, dla linii czerwonej będzie to około 5 zgonów, ale to będzie jedno czerwone odchylenie standardowe. Po ludzku każdą grupę mierzymy jej miarą. Na drugim wykresie widzimy, że do roku 2019 zasadniczo wszystko mieściło się w przedziale -5:+5 odchyleń standardowych. Kto się uczył, pamięta że wartości +- 4 odchylenia standardowe wyczerpują 99,993663% zdarzeń „normalnych”. Kto dotrwał, ma zaliczony pierwszy semestr ze statystyki…

Wykres 2. Odchylenie liczby zgonów tygodniowo miarą Z-score w grupach wieku.

Widzimy też do roku 2019, że naturalna zmienność to też częste występowanie danego koloru nad i pod zerem, czyli nad i pod średnią. Gdy w roku 2019 na wykresie 2. widzimy duże skupienie czerwonego nad osią to musimy wnioskować, że to był zły rok dla młodych w wieku 20-24, zapewne to wypadki drogowe i utonięcia, skupiają się na późną wiosnę i gorące lato. Tego właśnie na pierwszym wykresie nie widać, a to jest w analizie najważniejsze.

Na drugim wykresie zrobiłem jeszcze coś ważnego: kolorowe słupki dla każdego tygodnia się dodają. Dzięki temu udział każdego koloru w danym słupku, pokazuje ile do całkowitego wychylenia wnosi dana grupa wiekowa, ale miarą standaryzowaną, niezależną od tego jak dana grupa jest duża. To likwiduje efekt skali dla grup małych. W tej sytuacji tragikomiczne jest, że wraz z nastaniem epidemii od marca 2020 liczba zgonów spada znacznie poniżej średniej na wiele miesięcy. Zdradzę tu, że dotyczyło to wszystkich grup z wyjątkiem urodzonych w latach 1946-1950, starsi, urodzeni w czasie wojny dobrze przetrwali pierwszy lockdown, a akurat ci nie. I mamy kolejną zagadkę.

Paweł Klimczewski

Jeśli uważasz moje analizy i publikacje za pożyteczne możesz mnie wesprzeć dowolną kwotą na konto:

mBank : 87 1140 2017 0000 4002 1094 2334

Paweł Klimczewski, tytułem: wpłata

Dziękuję ze wsparcie niezależności mediów w Polsce.

O tym jak wraz z pandemią młodzi ludzie  przestali umierać.

GUS podaje już info o zgonach do połowy stycznia 2023. Ostatni wykres robiłem w połowie listopada 2022 (tydzień 47) i czerwona linia była na typowym dla lat poprzednich poziomie 8 000 tygodniowo.

Wyres 1

Moim zdaniem, to i tak za dużo, bo w poprzednich dwóch latach odeszło przedwcześnie ponad 200 000 ludzi, głównie najstarszych i teraz powinno być długo poniżej typowych poziomów, ale nie jest. Powinno być tak jak w krajach zachodnich, gdzie krzywa opada poniżej typowych przedziałów. Patrz wykres Euromomo.

Wykres 2 Euromomo

Czerwona linia (wyk 1. )niestety w grudniu zbliżyła się do 11 000, co daje 33% więcej niż w 5. normalnych latach poprzednich. Grudzień był co prawda śnieżny, ale ciepły. Wiemy doskonale jak czynnik psychologiczny wpływa na stan zdrowia. Strach i beznadzieja mają tu swój udział. Pociesza jedynie szybko opadająca linia zielona w początkach roku 2023.

Wykres 3

Niestety wygląda na to, że w Polce cały czas mamy jakąś epidemię. Trzeci wykres pokazuje miarą Z-score, sezonowe odchylenia od średniej zgonów wśród 20. i 30. latków. Ten wykres to cała epopeja. Na tym wykresie nie widać ile jest a tylko o ile od średniej się odchyla wynik. W normalnych czasach, np. w 2015 roku ludzie w wieku 20-25 rzadko, ale jak już to giną wiosną i latem. Utonięcia, wypadki drogowe, życie…

Na tym wykresie najstarsi żółci mają 35-39 lat, są już w miarę dojrzali i giną losowo przez cały rok. Dzieje się coś dziwnego już pod koniec roku 2019, ludzie z tych grup wiekowych przestają umierać jak zwykle. Grudzień był bardzo łagodny i w całej Europie nie było zgonów grypowych. Potem jest jeszcze ciekawiej, przez całe pół roku 2020, gdy jest straszna epidemia i lockdown umierają wyjątkowo rzadko. Siedzą w domu i są bezpieczni, narazie… Dopiero latem najmłodsi (czerwony) ruszają na swych motorach nad wodę i wracamy do normalnej sytuacji. Ponure żniwa zaczynają się jesienią wraz z reorganizacją służby zdrowia. Ten okres przerabialiśmy dokładnie. Kiepsko wygląda koniec roku 2022, gdy ludzie przed 40-stka odchodzą znacznie częściej niż to bywa zwykle. Sami widzicie, że coś tu jest nie tak, jak trzeba.

Paweł Klimczewski

Jeśli uważasz moje analizy i publikacje za pożyteczne możesz mnie wesprzeć dowolną kwotą na konto:

mBank : 87 1140 2017 0000 4002 1094 2334

Paweł Klimczewski, tytułem: wpłata

Dziękuję ze wsparcie niezależności mediów w Polsce.

Ujemna powierzchnia pola – zagadka godna Sfinksa.

Ujemna temperatura to konwencja, ale ujemne pole, brzmi dziwnie.  Oczywiście jest to możliwe w księgowości, gdzie ktoś miał 16 hektarów ziemi, stracił majątek wartości 25 ha i ma teraz minus 9 ha. W kraju gdzie zamiast waluty złotej byłaby gruntowa, to norma. Księgowy wie, że w kolumnie „winien” jest 9 ha, matematyk widzi minus 9 ha, niby to samo, ale… Księgowy nie zadaje pytań ile wynosi bok takiego pola a matematyk zadaje. Gdy kwadratowe pole jest równe 9 to jego bok to pierwiastek z 9 czyli 3. A co, gdy pole to minus 9?

Sfinks

Niestety w szkole powszechnej uczą, że z liczb ujemnych pierwiastka się nie wyciąga a szkoda, bo to ujemne pole ma boki, ale jakie? Gdyby to był kwadrat w ujemnej przestrzeni, czyli takiej przestrzeni wywróconej na lewą stronę,  minus 3 na minus 3 to wychodzi plus 9. Czyli, nie tak. Zacznijmy od pola jednostkowego, czyli takiego o boku 1: pole 1 metr na metr to 1 metr kwadratowy, a my potrzebujemy minus 1 metra kwadratowego. Odpowiedzią jest odpowiedź na pytanie: jaka liczba podniesiona do kwadratu da minus 1. W wśród liczb rzeczywistych takiej liczby nie ma, a ujemne pole jest, co teraz? Nauka o tym przyszła do Europy z Azji setki lat temu, ale w szkołach powszechnych ciągle się upierają inaczej. Na profilach mat-fiz i wyżej uczą o tym, tajemnicy żadnej tu nie ma.

Okazało się, że poza liczbami rzeczywistymi są jeszcze inne liczby, ich oś przebiega prostopadle do osi powszechnie znanych liczb R, przecinają się oczywiście w punkcie zero . Pełna elegancja, jak to w matematyce.

Płaszczyzna liczb zespolonych.

Oś pozioma, to nasze ulubione liczby rzeczywiste R, a oś pionowa, to te inne liczby nazwane po łacinie „Imaginare”, czyli wymyślone. Po polsku nieszczęśliwie przetłumaczone jako „urojone”. Ich jednostką jest jedno 1i. Tu już z górki, takie 1i  podniesione do kwadratu daje znane nam na osi poziomej  minus 1, czyli  i^2=-1. Zagadka pól ujemnych rozwiązana: Pole minus 9 jednostek ma bok równy 3i, bo 3i x 3i daje minus 9. Człowiek jest naprawdę wielki jak chce.

Liczba zespolona.

Na drugim grafie widać liczbę zespoloną „Z” jest w punkcie „z” i składa się z sumy „a” na osi „R” i „b” na osi „I”. Nie można dodać „a” do „b” bo to są inne zwierzęta i światy, jabłek do baranów zasadniczo nie dodajemy. Tak naprawdę wszystkie liczby jakich używamy na co dzień to liczby zespolone, tylko ich wartość na osi pionowej jest równa zero i ją pomijamy.

Czy te liczby poza zagadką z ujemnym polem dłużnika są do czegoś potrzebne? Są niezbędne! Począwszy od elektryczności fizyka bez nich nie posunęłaby się na milimetr. Pozostańmy z faktem, że bez tych liczb nie da się nawet wystawić rachunku za prąd, co dziś jest wyjątkowo ważne.

Pamiętajcie, na pytanie o pierwiastek z minus 4 odpowiadamy: 2i!

Paweł Klimczewski

Jeśli uważasz moje analizy i publikacje za pożyteczne możesz mnie wesprzeć dowolną kwotą na konto:

mBank : 87 1140 2017 0000 4002 1094 2334

Paweł Klimczewski, tytułem: wpłata

Dziękuję ze wsparcie niezależności mediów w Polsce.

Ziemia Obiecana to fantastyczna miejscówka.

Jesteśmy właśnie w  okresie, gdy nad Morzem Śródziemnym jest w skali roku najchłodniej, rano jest zaledwie 7 st. a wody morza mają ciągle 18 st. 

Pociąg z Hajfy do Jerozolimy. 1892 r.
Temperatura powietrza w lutym.
Temperatura morza w lutym.

Zdolność wody do magazynowania  ciepła jest nieporównywalnie większa niż powietrza, choćby ze względu na masę. Kostka wody o rozmiarze metra waży 1000 kilo, powietrza w takiej kostce jest zaledwie 1,1 kg. Półwysep Synaj oddziela Azję od Afryki a otaczające go Morze Czerwone jest połączone z Oceanem Indyjskim. Takie miejsce to bazar świata. Pamiętajmy, że przez tysiące lat naszej cywilizacji Amerykę znali tylko Eskimosi.

Na zdjęciu widzimy pociąg z Hajfy do Jerozolimy w 1892 roku. Nie bez powodów widzicie tam tureckie sztandary.

Imperium Osmańskie 1913 r.

Cały kluczowy obszar między Oceanem Indyjskim a Europą był kontrolowany przez Turków, wcześniej przez wieki Osmanowie władali też Egiptem i Północną Afryką. W tym roku mija 100 lat od Traktatu w Lozannie, gdzie zakończono dzielić łupy po Pierwszej Wojnie Światowej.

Turcy stracili wtedy ważne tereny, ale dzięki silnej armii utrzymali swoje państwo w znanych nam granicach. Po upadku monarchii od 1923 jako republika Turcy w tym roku świętują swoje 100 lecie. Mimo, że obszar i ludność Turcji są dwukrotnie większe od Polski, trudno porównywać te dwa potencjały. Jak widzicie na pierwszej mapce, z wyjątkiem wybrzeża  panuje tam teraz sroga zima. Większość kraju to wysokie góry i płaskowyże zasypane teraz śniegiem.

Turcy od dawna przygotowują się na 100. lecie państwa, z którego są bardzo dumni. W porównaniu z krajami regionu to jest silne stabilne państwo prowadzące swoją niezależną politykę. W latach 80`tych, odzyskali północną część Cypru, kontrolowanego  de facto przez Brytyjczyków, turecka armia z tej wyspy ma potencjał np. zamknięcia Kanału Sueskiego. Wojna na północy Morza Czarnego uczyniła z Turcji jedyny pomost Nowego Jedwabnego Szlaku.

Most z Azji do Europy, Canakale.

Jednocześnie kontrolują cieśniny czarnomorskie i mogą zatrzymać (lub nie) rosyjską flotę w drodze do Syrii. Będąc w NATO jedną z najsilniejszych armii mają bardzo antyamerykańską retorykę i ograniczenia w dostępie do najnowszej broni NATO. Jest wiele powodów by bliżej poznać Turcję, nie tylko doskonała kuchnia.

Paweł Klimczewski

Jeśli uważasz moje analizy i publikacje za pożyteczne możesz mnie wesprzeć dowolną kwotą na konto:

mBank : 87 1140 2017 0000 4002 1094 2334

Paweł Klimczewski, tytułem: wpłata

Dziękuję ze wsparcie niezależności mediów w Polsce.

Nów i nowe idzie.

Drugi tydzień wyż ściąga zimne powietrze na bliski wschód. Na granicy Syrii i Turcji zimno, powietrze nagrzewa się już trochę nad Saharą, dobiera wilgoci nad Atlantykiem i właśnie wpada do Polski w postaci ciepłego deszczu. W poniedziałek nów Księżyca i sprawy potoczą się po nowemu.

Cyrkulacje 17 lutego 2023

Jeśli wyż przesunie się w prawo to Grecy poczują ciepły, afrykański wiatr. Z tym wiatrem wiosną do Grecji i Turcji leci czerwony pył z Afryki, potrafi zasypać ulice, tradycyjnie auta nadają się do sprzątanie a filtry do wymiany. Pamiętam kilka razy czerwonawy śnieg w Polsce, to było właśnie to, darmowe nawożenie pol.

Pył w Turcji przywiany wiosną z Afryki

Ostatnia mapka pokazuje, gdzie słonce świeci najmocniej, jest już 12 stopni od równika. Zaczyna się globalne mieszanie powietrza. Wszytko, co przez pól roku marzło na północy, teraz trzeba podgrzać.

Nasłonecznienie

Pamiętajmy, że atmosfera jest dla słonecznego światła przeźroczysta, czyli nie nagrzewa się od Słońca. Słońce najpierw musi nagrzać grunt lub wodę i potem ciepło poprzez kontakt lub w postaci podczerwieni nagrzewa powietrze. Dlatego do maja ciepło w Polsce będzie przynoszone z innych rejonów, często w postaci ciepłego deszczu. Dziś w Warszawie pada deszcz i jest 7 st. a rano było tylko 4.

Chmury nad Afryką w południe. sat24.com

Wilgotne powietrze, gdy wytrąca krople robi się cieplejsze, bo dostaje energię przejścia fazowego, która była potrzebna gdzieś na Karaibach do stworzenia z cieczy pary wodnej. Dlatego latem w lesie jest chłodno, bo las działa identycznie, jak nasze lodówki. Pobiera ciepło z powietrza, aby wodę w liściach zamienić na parę wodną. Zobaczcie co dzieje się w południe nad Afryką równikową. Dżungla to maszyna do chłodzenie powietrza i wysyłania go w postaci chmur do nas.

Dlatego, gdy podniesione nad Alpami powietrze się schłodzi i odda wodę w postaci śniegu opadając będzie szybko się nagrzewało przynosząc Węgrom i Chorwatom wiosnę. To jest fen, po polsku halny.

Paweł Klimczewski

Jeśli uważasz moje analizy i publikacje za pożyteczne możesz mnie wesprzeć dowolną kwotą na konto:

mBank : 87 1140 2017 0000 4002 1094 2334

Paweł Klimczewski, tytułem: wpłata

Dziękuję ze wsparcie niezależności mediów w Polsce.

Halo? Australia? Mówi się! Czy u Was też już jest plazma?

Energia w Kosmosie przenoszona jest pod różnymi postaciami fal elektromagnetycznych. Pole elektromagnetyczne to kombinacja zmian dwóch pół, elektrycznego i magnetycznego, oba mogą istnieć osobno. Analogicznie do dźwiękowych fale tego promieniowania mogą mieć różne częstotliwości. Atomy różnych pierwiastków świecą różnie, w zależności od typu fali lub porcji energii jaką emitują ich atomy. Żelazo podgrzane do 520 st. zaczyna być czerwone a gdy przekroczymy temperaturę 1250 będzie świeciło na biało jak żarówka. Każdy kowal to wie.

To nas nie dziwi i nie powinno dziwić to, że jonosfera świeci, gdy ją trochę odpowiednimi falami „poruszymy”. Anteny stosowane przez ludzi do tego celu pracują na identycznej częstotliwości jak kiedyś radio Wolna Europa w zakresie fal megahercowych. Różnica polega na tym, że maszt radiowy jest pionowy, aby fala rozchodziła się jak najdalej i szeroko a urządzenie haarp to wiele anten wycelowanych w jedno miejsce na niebie, jak soczewka.  Naturalna zorza polarna to skutek zderzeń atmosfery z bardzo rozpędzonymi cząstkami wpadającymi w okolicy biegunów z kosmosu. Podobnie, gdy latem wodą z węża w ogrodzie robimy tęczę nie dziwimy się temu więc nie dziwmy się, że jonosfera świeci, gdy dostanie trochę energii w odpowiedniej postaci. Gdy pocieramy mocno dwa kamienie lecą iskry, gdy jest trzęsienie ziemi to ścierają się dwa kontynenty i też idą iskry, to dokładnie to samo, to fotony wylatujące z plazmy a plazma to po prostu płomień.

Zorza polarna nad biegunem południowym.

Gdy zaczynałem swoje przygody z radiem, 40 lat temu, takim do nadawania, podziwiałem starszych kolegów, którzy budowali nadajniki do odbijania fal o Księżyc, aby mieć kontakt z Australią. Wtedy już satelity sowieckie dokładnie zliczały, ile w każdej wsi osób słucha zakazanych stacji z USA, bo każde radio to gigantyczny wzmacniacz tego, co odbiera. 

Piszę to, aby nie histeryzować teraz z powodu technologii znanej od dekad i nie linkować o jakiś nowych polach, co to mają „naukową nazwę na T”. To szum i dezinformacja. Kilka megawatów na Alasce w stosunku do tego, co wpada do jonosfery z kosmosu to drobiazg. Ładunki elektryczne przepływające między ziemią i atmosferą podczas burz to jest potęga, z którą żyjemy od wieków. W tej chwili jest na Ziemi ok. 2000 burz, w każdej setki błyskawic a każda miliony razy silniejsza niż ta antena. Setki-tysięcy-milionów mocniej, czyli setki miliardów mocniej.

Obecnie w sieci najwięcej jest dezinformacji. Napisałem na taką okoliczność ten tekst, zapraszam : https://pawelklimczewski.pl/2021/08/22/c-19-to-jest-wojna-informacyjna-kwestie-medyczne-to-tylko-chwilowa-taktyka/

Paweł Klimczewski

Jeśli uważasz moje analizy i publikacje za pożyteczne możesz mnie wesprzeć dowolną kwotą na konto:

mBank : 87 1140 2017 0000 4002 1094 2334

Paweł Klimczewski, tytułem: wpłata

Dziękuję ze wsparcie niezależności mediów w Polsce.

Chmury zimą grzeją, latem chłodzą.

Prąd Zatokowy służy do przenoszenia ciepła z regionów równika na bieguny naszej planety, a tak naprawdę na biegun północny, bo tylko on jest de facto oceanem. Biegun południowy to wielki górzysty kontynent Antarktyda. Pierwsza mapka pokazuje temperatury powietrza u brzegów Spitsbergenu. Kiedyś zimą był cały skuty lodem, teraz nie zamarza. Jak widać ciepły ocean z południa niesie ciepłą wodę. Druga mapka to temperatura wody.

U brzegów Norwegii woda ma jeszcze około 8 stopni, ale u brzegów Spitsbergenu już zero. Słona woda morska zamarza znacznie poniżej zera to i lodu nie ma. Tam trwa ciągle noc polarna, całą dobę ciepło ucieka w Kosmos przez nocne niebo. Woda się wyziębia , a ciepło ucieka w Kosmos tym szybciej, im mniej jest chmur na niebie. Chmury powstają w zależności od jonizacji atmosfery a ta jest pochodna aktywności Słońca. System jest bardzo skomplikowany, bo chmury na biegunie grzeją a te na równiku chłodzą. Paradoksalnie więcej chmur to późna wiosna w Afryce północnej i w Syrii, bo Słonce nie może ogrzać powietrza, a to dopiero nagrzany grunt ogrzewa powietrze.

Ciemna Afryka to Afryka rozgrzana (zdjęcie) w podczerwieni) na Saharze i na Bliskim Wschodzie ciągle zimno i chmury… W Syrii  i Turcji niestety też. Pomoc potrzebna !

Jest publikacja na renomowanym magazynie „Nature ” o pozytywnym teście tej hipotezy z 2021 roku. Na świecie dyskusja się toczy, tylko nasi politycy o tym nie wiedzą.

Paweł Klimczewski

Jeśli uważasz moje analizy i publikacje za pożyteczne możesz mnie wesprzeć dowolną kwotą na konto:

mBank : 87 1140 2017 0000 4002 1094 2334

Paweł Klimczewski, tytułem: wpłata

Dziękuję ze wsparcie niezależności mediów w Polsce.

Dla chętnych tekst artykułu z translatora: https://www-nature-com.translate.goog/articles/s41598-021-99033-1?error=cookies_not_supported&code=b0d46852-2789-41a9-beae-b6ff21ab5cc2&_x_tr_sl=auto&_x_tr_tl=pl&_x_tr_hl=pl&_x_tr_pto=wapp

Ciało doskonale czarne i „kompletna ciemnota”.

Na wschodzie Polski dziś słonecznie i chłodno. Słońce z powodu swej wysokiej temperatury wysyła światło białe, czyli mieszankę promieni od czerwieni do fioletu. Jeśli coś jest białe, to znaczy, że odbija całe spektrum i taka wiązka w naszym oku tworzy obraz bieli. Gdy z Kosmosu widzimy niebieski ocean to znaczy, że z całej mieszanki kolorowych promieni woda zaabsorbowała wszystko prócz pasma niebieskiego. Zaabsorbowała znaczy tyle, co przejęła energię, różne substancje są w stanie przyjąć energię tylko z wybranych zakresów promieniowania. Zielony liść odbija zieleń a resztę pochłania, gdy go oświetlimy zielonym światłem to wszystko odbije i nic nie skorzysta energetycznie. Najpiękniejszym kolorem w fizyce jest czerń, choć czarnego światła jak na lekarstwo. Czerń bierze wszystko i nic nie oddaje. To czarna ziemia, asfalt itp. najszybciej się nagrzewają. Fizyka operuje pojęciem „ciało doskonale czarne” to takie, które nic nie odbija i wszystko zamienia w ciepło .

Rozbijanie świata białego na składowe.

Jeszcze inna kategoria to przeźroczystość. Dla słonecznego światła powietrze jest przezroczyste. Promienie lecą sobie prosto jak strzała przez 100 km atmosfery, jakby jej nie było. W praktyce coś tam się dzieje, ale to są malutkie procenty energii i nie warto dziś o tym pisać. Chodzi o aerozole i gazy cieplarniane, ale to jest „pikuś” w bilansie termicznym planety. W ośrodku przezroczystym promienie nie wchodzą z powietrzem w żadne interakcje, nie przekazują energii, niosą ją do spotkania z czymś, co ma kolor. Warto jedynie pamiętać, że z góry wszystkie chmury są białe i skutecznie odbijają słoneczną energię bezpowrotnie w kosmos.

Zachmurzenie nad Polską. sat24.com

Cytując podręcznik z fizyki ziemi/meteorologii : „Promienie słoneczne nie nagrzewają bezpośrednio powietrza w troposferze. Najpierw rozgrzewane jest podłoże (grunt lub woda). Dopiero podłoże staje się źródłem długofalowego promieniowania cieplnego.” Troposfera to obszar, gdzie żyjemy.

Nie trzeba wychodzić z domu, aby to potwierdzić. Teraz robimy poważny eksperyment badawczy na terenie całego kraju. Patrzymy na mapki, uwaga: skale kolorów nie są adekwatne, trzeba cyferki czytać. Mapki z dziś w południe. We wschodniej Polsce 3-4 stopnie, ale grunt i drogi w Słońcu mają ponad 7 st. Na zachodzie pod chmurami grunt minimalnie cieplejszy, bo światła dociera tam znacznie mniej przez zachmurzenie. Nie jest ciemno jak w nocy, ale nie ma bezpośredniej ekspozycji na Słońce. Na zachodzie grunt nagrzał się od ciepłego powietrza znad Atlantyku a na wschodzie od promieni Słońca przelatujących przez zimne powietrze.

Temperatura powietrza
Temperatura gruntu

Gdyby dzień był dłuższy emitowana z gruntu podczerwień nagrzałaby powietrze. Istotny udział w nagrzewaniu powietrza ma kontakt fizyczny z cieplejszymi przedmiotami. Czarny, bezlistny las jest taką grzałką na wiosnę, czarne skały i wszystko, co ma kolor, ale nie powietrze. Dziwi postawa wielu naukowców, że ignorują podstawy i „dekarbonizują”, ale po „plandemi” nie powinno to dziwić.

Osobiście cieszę się bardzo, że Prąd Zatokowy tak nas podgrzewa kosztem tropików, przy tych cenach energii to zawsze +”tona wyngla” mniej. W Kanadzie, gdzie mają zimny prąd oceaniczny z północy na szerokości analogicznej do Budapesztu rzeka św. Wawrzyńca zamarza do marca, zamarza w sensie lodu przybywa!

Paweł Klimczewski

Jeśli uważasz moje analizy i publikacje za pożyteczne możesz mnie wesprzeć dowolną kwotą na konto:

mBank : 87 1140 2017 0000 4002 1094 2334

Paweł Klimczewski, tytułem: wpłata

Dziękuję ze wsparcie niezależności mediów w Polsce.

Kosmiczne bujanie globusem

W ciągu roku Ziemia przebywa drogę 939 887 974 km, co daje średnią prędkość Ziemi na orbicie równą 107 218 km/h (ok. 29,78 km/s). Tyle Wiki. Czytając ten wpis przenosicie się ok. 10 000 km w Kosmosie to tyle, co z Polski na samo południe Afryki.

Ruch obrotowy Ziemi. wikipedia.org

Ruch obrotowy w skali roku daje efekt bujania się Ziemi. Gdy wysuniemy w dłoniach globus i na wysokości oczu ustawimy południowy zwrotnik np. niech to będzie Bostwana to Europa będzie ledwo widoczna, taka jest perspektywa Słońca w grudniu. W czerwcu Ziemia jest tak nachylona, że prostopadle świeci w południowym Egipcie, na Zwrotniku Raka. Nachylenie osi ziemskiej to 23,5 st., więc roczne bujanie Ziemi to razem 47 st., sporo. Gdy zimą widzimy Słońce około 14 stopni nad horyzontem i razi nas w oczy,  to latem jest to blisko 62 st. i trzeba mocno unieść głowę, aby je zobaczyć .

Widok Ziemi od strony Słońca w grudniu.
Widok Ziemi od strony Słońca w czerwcu.

Dziś w polskie południe Słonce świeci pionowo z nieba już a Angoli i opuszcza Zambię, jak widać tam też zbierają chrust.

Gdzieś w Angolii

Minusem życia blisko równinka są długie noce przez cały rok. Na samym równiku każda noc i każdy dzień są równe i trwają po 12 h, jeśli jesteśmy w górach i jest po deszczu nad ranem może być chłodno. Kto ma dziś słoneczny dzień poczuje już na twarzy ciepełko powstałe w reaktorze jądrowym odległym o 150 mln km. To światło potrzebowało aż 8 minut, aby dotrzeć ze Słońca.

Paweł Klimczewski

Jeśli uważasz moje analizy i publikacje za pożyteczne możesz mnie wesprzeć dowolną kwotą na konto:

mBank : 87 1140 2017 0000 4002 1094 2334

Paweł Klimczewski, tytułem: wpłata

Dziękuję ze wsparcie niezależności mediów w Polsce.