Obieg energii cieplnej na Ziemi nie jest rzetelnie opisany i nie możemy robić żadnych długoterminowych prognoz.

Przyszłość to tajemnica, gdyby była znana byłaby przeszłością. Tylko Gargamel wie, jak będzie.

Spory wśród naukowców o długość cyklu obiegu ciepła w oceanach to przedział od kilku lat to blisko dwustu. Do czasu ustalenia tego podstawowego zagadnienia nie ma o czym mówić w kwestii ocieplenia lub ochłodzenia w długim terminie. Pogoda jest zmienna i nie przewidywalna. Klimat globalnie obserwujemy zaledwie od niedawna, a cykle mają setki lat.

31 lipca w meteorologii to taki „Sylwester”. Zamykamy stary cykl klimatyczny i wchodzimy w nowy. Na wykresie, czerwona linia zacznie wychodzić od lewej strony, wykres jest z poprzedniej doby, bo gdy to piszę Kanadyjczycy jeszcze śpią. Od 24 czerwca dzień polarny zawęża swój krąg, analogicznie nasz dzień jest coraz krótszy. Zmiany te były dotąd małe i niewidoczne. Od Anki, zjawisko to jest coraz wyraźniejsze, a po 8 sierpnia, gdy bilans cieplny półkuli północnej zacznie maleć odczujemy to wyraźnie.

Ilość wody uwięziona w postaci śniegu na północnej półkuli w sezonie 2022/23

Bilans oznacza sumę energii na całej półkuli. U nas, czy gdzieś, może być wyraźnie cieplej lub chłodniej. Nasze subiektywne odczucia nie mają nic wspólnego z tym, jak jest. Nikt z nas nie ma zmysłu pomiaru łącznej energii na całym globie. Na szczęście człowiek jest genialny i stworzył różne metody pomiarowe. Wykres pokazuje ilość wody na półkuli północnej uwięzionej w postaci śniegu.

Dzień i noc na Ziemi 31 lipca 2023

Po raz pierwszy, jak widać, śnieg nie stopniał całkiem w lipcu i wchodzimy w nowy sezon obserwacyjny ze sporymi zapasami, a za kilka tygodni na północy i w górach zacznie śniegu przybywać. Jak pamiętamy to łagodna zima, ciepły Atlantyk na północy są temu winne. Olbrzymie ilości ciepła z okolic równika powędrowało na biegun a potem uleciało w Kosmos bezpowrotnie. Obieg energii cieplnej na Ziemi nie jest opisany przez naukę i nie możemy robić żadnych długoterminowych prognoz.

Gargamel, znany autor długoterminowych modeli klimatycznych.

Najzwyklej ludzie nie wiedzą, jak kto działa, kto mówi, że wie jak będzie jest kłamcą! Pewnie kiedyś to poznamy, ale dziś „twórcy modeli” klimatycznych wyglądają jak Gargamel  uganiający się za Smerfami w szklanej kuli. Niestety robią to za nasze pieniądze, czas ich przegonić z naszej smerfnej wioski.

Paweł Klimczewski

Jeśli uważasz moje analizy i publikacje za pożyteczne możesz mnie wesprzeć dowolną kwotą na konto:

mBank : 87 1140 2017 0000 4002 1094 2334

Paweł Klimczewski, tytułem: wpłata

Dziękuję ze wsparcie niezależności mediów w Polsce.

„OPINIA – Nowy rozmach: Turcja i UE to nierozłączny duet”

Turcja i UE są zasadniczo nierozłączne i „przywiązane do biodra”

Samuel Doveri Vesterbye | 28.07.2023 – Aktualizacja: 28.07.2023

Autor jest dyrektorem zarządzającym Europejskiej Rady Sąsiedztwa (ENC), niezależnego think tanku finansowanego przez Unię Europejską z siedzibą w Brukseli i zatrudniającego pracowników w Belgii, Turcji i całej Azji Środkowej.

Jest ekspertem w zakresie stosunków turecko-unijnych oraz stosunków UE-Azja Środkowa, w tym geoekonomii łańcucha dostaw, handlu i bezpieczeństwa.

Pisze konspekty polityczne, analizy oparte na danych i rozdziały książek, w tym „Managing Security Threats wzdłuż wschodniej flanki UE” Palgrave’a Macmillana. Regularnie doradza Parlamentowi Europejskiemu, Europejskiej Służbie Działań Zewnętrznych oraz państwom członkowskim UE w zakresie polityki zagranicznej.

STAMBUŁ

Turcja i UE stoją w obliczu pozytywnego zwrotu w ich skądinąd wyboistych stosunkach dyplomatycznych. Niedawna konkluzja Rady UE wzywa do bardziej geopolitycznego i pozytywnego spojrzenia na Turcję, podczas gdy szczyt NATO w Wilnie zaowocował ciepłym przyjęciem przez wszystkich niespodziewanej decyzji prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana, by dać zielone światło członkostwu Szwecji w NATO.

W mediach posunięcie prezydenta Erdogana łączono zarówno ze sprzedażą amerykańskich myśliwców F-16, jak i zaangażowaniem Szwecji w poprawę współpracy wywiadowczej, czyli otoczenie organizacji terrorystycznej PKK i odblokowanie starania Türkiye o członkostwo w UE. Technologia F-16 jest kluczowym i długotrwałym żądaniem Türkiye, ale szczera prawda pozostaje taka, że ​​niezależne szwedzkie sądy nie są zgodne z ministrem spraw zagranicznych Szwecji. Mniej mówioną koncesją, którą uzyskał Türkiye, jest obietnica ze strony Sztokholmu ożywienia modernizacji tureckiej unii celnej.

Ta obietnica prawdopodobnie przyniesie Turcji znaczną korzyść, ponieważ coraz więcej krajów UE postrzega modernizację unii celnej jako siłę napędową ożywionych relacji geopolitycznych Turcja-UE. Ocena skutków z 2016 r. wskazuje, że taka modernizacja najważniejszej unijnej unii celnej na świecie (z Turcją) podniosłaby dobrobyt w UE i Turcji odpowiednio o 5 mld euro (5,48 mld dolarów) i 12 mld euro [1] .

Türkiye szuka obecnie wiarygodności inwestora i solidnego zastrzyku płynności, który odnowiona unia celna przyniosłaby obywatelom Turcji, jej sektorowi biznesowemu i rządowi. W rzeczywistości, ze względu na politykę gospodarczą Turcji, staje się coraz bardziej niezbędne, aby Turcja i UE pogłębiły swoje ramy regulacyjne, proces decyzyjny oraz handel usługami i rolnictwem, aby turecka gospodarka pozostała zrównoważona.

Współzależność prowadzi do rozwoju relacji

Poprawa relacji między Ankarą a Brukselą nastąpiła z różnych powodów. Po pierwsze, prezydent Erdogan dokonał w ostatnich tygodniach szeregu strategicznych wyborów (dotyczących np. Ukrainy, Azowa, Szwecji), które ogólnie zostały bardzo pozytywnie odebrane przez inne kraje europejskie i NATO. Po drugie, w Brukseli mianowano nowego, bardzo doświadczonego ambasadora Turcji przy UE Faruka Kaymakciego, a jego starania w ostatnich miesiącach i intensywne spotkania z unijnymi urzędnikami wysokiego szczebla procentują w budowaniu relacji i zaufania. Po trzecie, UE i jej państwa członkowskie szybko zdają sobie sprawę, że Turcja jest nieodzownym sojusznikiem UE, zarówno w zakresie łańcuchów dostaw, jak i kalkulacji geostrategicznych związanych z bezpieczeństwem, energią, surowcami krytycznymi i gruntami łączność z Azją.

Wszystko to należy rozumieć w kontekście współzależności. Patrząc szczerze na dane ekonomiczne, bezpośrednie inwestycje zagraniczne, łańcuch dostaw i dane finansowe, wśród unijnych i tureckich ekonomistów i decydentów panuje zgoda co do tego, że Turcja i UE są „przywiązane do siebie” i zasadniczo nierozłączne. Z ponad 7500 niemieckimi firmami działającymi w Turcji i tysiącami innych z innych krajów członkowskich UE, oczywiste jest, że Türkiye nie tylko reprezentuje zaplecze UE w zakresie produkcji i łańcuchów dostaw, zapewniając jednocześnie europejski klucz do odnawialnej i zielonej energii przemiana.

Tocząca się wojna na Ukrainie zaostrzyła tę współzależność między Turcją a UE, co jest szczególnie widoczne w zakresie transportu, surowców krytycznych, energii i korytarzy łańcucha dostaw na wschód, które nadal są określone przez położenie geograficzne Turcji i Gruzji.

To samo można powiedzieć o Turcji, która w podobny sposób jest współzależna od UE w zakresie stabilności finansowej, bezpośrednich inwestycji zagranicznych, zatrudnienia oraz – od czasu niszczycielskiego trzęsienia ziemi – pomocy doraźnej i pomocy w odbudowie.

Należy rozszerzyć współpracę

Nowa dynamika i zbliżające się sprawozdanie, które jest przygotowywane przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych UE (ESDZ) oraz Europejską Politykę Sąsiedztwa i Negocjacje w sprawie rozszerzenia (DG NEAR), wesprze kraje UE w Radzie i pomoże zapewnić nowe możliwości poprawy stosunków . Należy jednak przypomnieć UE i jej krajom, że wspieranie reformy unii celnej to dopiero początek, po którym powinno szybko nastąpić szersze, bardziej ustrukturyzowane i ukierunkowane na bezpieczeństwo podejście w stosunkach między Turcją a UE.

Aby wspierać bardziej stabilną, przewidywalną i zbieżną politykę zagraniczną między Turcją a UE, kluczowe znaczenie ma wspieranie rozwoju „wspólnej europejskiej architektury bezpieczeństwa”, która uwzględnia Turcję. Celem byłoby uniknięcie spirali pogarszających się stosunków oraz uzbrojenia lub szantażu wspólnych polityk i interesów, co prawdopodobnie doprowadziłoby do ostatecznego i niepożądanego scenariusza luźnej geoekonomii, wspólnych inwestycji gospodarczych, łańcuchów dostaw i geopolityki.

Pierwszym krokiem w tym pozytywnym procesie pozostaje reforma unii celnej, ale kluczowe jest włączenie do porządku dziennego wzmożonych dyskusji na temat możliwej współpracy między Turcją a UE w obszarach bezpieczeństwa UE, takich jak misje w ramach wspólnej polityki bezpieczeństwa i obrony (WPBiO). Dwa idealne punkty wyjścia mogłyby stanowić istniejące misje w Kosowie i na Ukrainie, które bardzo skorzystałyby na zaangażowaniu Turcji.

https://www.aa.com.tr/en/analysis/opinion-new-momentum-turkiye-and-the-eu-are-an-inseparhttps://www.aa.com.tr/en/analysis/opinion-new-momentum-turkiye-and-the-eu-are-an-inseparable-duo/2956454able-duo/2956454

*Poglądy wyrażone w tym artykule są opiniami autora i niekoniecznie odzwierciedlają politykę redakcyjną Anadolu.​​​​​​​

Jeśli uważasz moje analizy i publikacje za pożyteczne możesz mnie wesprzeć dowolną kwotą na konto:

mBank : 87 1140 2017 0000 4002 1094 2334

Paweł Klimczewski, tytułem: wpłata

Dziękuję ze wsparcie niezależności mediów w Polsce.

Przeczytaj siebie!

Dziś też tekst bez obrazków, ale z dźwiękiem i to takim „bez prądu”, na żywca, każdy ma solo.

Od zawsze przyjaciele i przychylni nam ludzie pytają: „A czytałeś to, tego, tę, 'tamtę’ ?” No, niestety bywa, że nie czytałem. Trzeba by czytać dzień i noc, bo mody się zmieniają, a to Nobla jakiś grafoman dostanie i miliony nakładu po 600 stron każdy tom i czytać to trzeba, bo „nobel”?  Raz taką noblistkę próbowałem czytać, kilkanaście stron i się poddałem, nie jestem „targetm” noblistów.

Raz się żyje i nasz czas trzeba wykorzystywać najlepiej jak potrafimy. Nie żałuję czasu spędzonego w dzieciństwie nad Lemem, Ciołkowskim, Sienkiewiczem, zeszytami „Młodego Technika”. Czterotomową encyklopedię wciągałem ciurkiem, gdy tylko, co kwartał listonosz przynosił kolejny nowiutki tom, pełen kolorowych ilustracji. Wcześniej znałem tylko przedwojenne encyklopedie niemieckie, też bogato ilustrowane. Niemieckiego znałem tyle, co z „Czterech pancernych”, ale botanikę obcykałem metodą obrazkową.

„Czy czytałeś?” i „Na pewno czytałeś!”

Mam sympatycznego kolegę, jest młodym ekonomistą i wiele się od niego nauczyłem przez ostatni rok, ale nie będę czytał o tym, czy ekonomika jest dziedziną ekonometrii, czy na odwrót. Z „ekonomi” pamiętam jak się szybko liczy marżę w pamięci, gdy jest za mała temat spada z kalendarza. Procent składany w pamięci też warto umieć liczyć. Ekonomia i psychologia, co kilka lat zmienia radykalnie zdanie na wszystkie możliwe tematy, trzymajmy się, zatem kotwic, które nie dryfują.

W tej encyklopedii PWN (wyd. 1974?) szybko zauważyłem, że większość haseł jest nie potrzebna lub głupawa, np. zabójcza seria typu:

>”Czapajewo, miasto w ZSRR nad rzeką Czapajewką, w okręgu Czapajewskim.”

>”Czapajewka, rzeka w ZSRR, jakiś tam dopływ innej rzeki, płynącej przez Czapajewo.”

>”Czapajew Wasilij Iwanowicz, bohater Związku Radzieckiego…”

Prof. Bogusław Wolniewicz mówił, nie bez racji, „że 99% książek nadaje się…  tylko do pieca”. Jako filozof miał pewnie też na myśli romanse, kryminały i inne czytadła, jemu wolno.

Świat się radykalnie zmienił, gdy pod koniec XIX w. zaczęto „walczyć z analfabetyzmem”. Przymus edukacyjny miał ciemny lud oświecić, aby stworzyć super człowieka godnego by w XX wieku wymordować na wojnach setki milionów ludzi, co nie miało miejsca nigdy w historii ludzkości. Powszechna sztuka czytania i pisania to sprawa całkiem nowa raptem w skali świata to mniej niż 100 lat, 3-4 pokolenia. W praktyce w świecie jest wielu analfabetów. Większość ludzi w Europie nie rozumie słuchanych i czytanych w mediach wiadomości. Jeśli treść jest złożona z wielu wątków i zapisana zdaniami złożonymi to już prawie nikt nie rozumie bez dodatkowych wyjaśnień, w czym rzecz. Inna sprawa, że obecnie powszechnie są publikowane teksty sprzeczne wewnętrznie, alogiczne. Tytuł artykułu zwykle zaprzecza treści lub jest pytaniem, na które w artykule odpowiedzi nie ma. Zabawa w kotka i myszkę, nic więcej.

Życiorysy i pamiętniki to świetna lektura najlepiej, jeśli nie dotyczą osób ze świecznika. Wielcy tego świata wybielają się, taki ich los. „Pamiętniki dam” to często nudy, ale pamiętniki kupców czy oficerów to skarby, pokazujące nam, że człowiek przez setki, a nawet tysiące lat się nie zmienia, zmieniają się tylko warunki, w jakich żyje, a one są skutkiem nowych technologii, które człowiek opanowuje. Gdy kilka tysięcy lat temu ludzie nauczyli się wytapiać metal, ich narzędzia do uprawy ziemi stały się znacznie lepsze. Żywności i ludzi przybywało, powstawały coraz większe królestwa i przy pomocy żelaza podbijały sąsiednie społeczności lub toczyły wojny totalne z innymi królestwami.

Wyobraźmy sobie dwie armie po 20 000 wojska w zdobionych miedzianych zbrojach i hełmach stojące naprzeciw siebie w promieniach wstającego słońca, gdzieś w pobliżu dzisiejszej Jerozolimy. To armia Hetytów z Północy i armia Faraona Egiptu. Hetyci pierwsi nauczyli się wytapiać żelazo, Hetyta, czyli Heta to po naszemu huta, czyli hutnicy. Ich rydwany miały żelazne, a nie mosiężne łożyska. Były niezawodne, mogły być cięższe. Faraon dostał tam lanie, w piramidach nie ma o tym słowa, ale Hetyci zapisali.

Gdy słyszę to pytanie „czy czytałeś Márqueza?”, odpowiadam: 400 lat wcześniej czytałem Cervantesa, wystarczająco gruba księga, aby się Iberią nasycić a tyle innych kultur jeszcze w kolejce. 

I mówię po chwili do niego: A czy Ty przyjacielu czytałeś siebie? Znasz swoją historię? Przeczytaj kiedyś siebie, może nawet przepisz. W wolnej chwili, w swej izdebce, gdy nikt nie patrzy, bo stracisz twarz, spokojnie, głośno opowiedz sobie swe życie, od poczęcia. Znasz mniej więcej ten czas, jaki był wtedy świat wokół, czym żyli ludzie, czym żyli Twoi rodzice, dziadkowie, rodzeństwo. Opowiedz sobie o tym czasie, którego nie pamiętasz. Pierwsze kilka lat życia, gdy bezradny dostawałeś wszystko, co potrzebne, jak w nocy ktoś Ci robił zioła, gdy byłeś chory. I potem, gdy już pamiętasz, opowiedz sobie rok po roku, miesiąc po miesiącu, dzień po dniu, gdy trzeba, jak poznałeś smak życia i jego gorycz. Historia to niezwykła nie ma takiej drugiej. W klasie było Was 30 niby ta sama szkoła ci sami nauczyciele, te same lektury, a każda historia odmienna. A tych historii są miliardy, niech Twoja Ci się nie niepodoba, bo jest wyjątkowa i jest po coś. Sens jest nawet, gdy go nie widzimy. Był, jest i będzie. Wyobraź sobie, że ktoś żyje tylko po to, by Cię nauczyć robić na drutach lub malować ściany. A Ty robisz skarpetki, dzięki którym ktoś nie zachoruje na ciężkie zapalenie płuc i nie umrze. Nigdy nie wiesz, gdzie Twoje „skarpetki” trafią. Może ktoś za 100 lat je z szafy zimą wyciągnie w biedzie?

Paweł Klimczewski

Jeśli uważasz moje analizy i publikacje za pożyteczne możesz mnie wesprzeć dowolną kwotą na konto:

mBank : 87 1140 2017 0000 4002 1094 2334

Paweł Klimczewski, tytułem: wpłata

Dziękuję ze wsparcie niezależności mediów w Polsce.

Kto jest nadętym bufonem, a kto Wróżką Zębuszką?

Wykres pokazuje ilość wody uwięzionej w postaci śniegu na północnej półkuli. Linie niebieskie to typowe odchylenia w latach ubiegłych, czerwona stan na dziś.

ilość wody uwięzionej w postaci śniegu na północnej półkuli. EC.
Zbliżenie fragmentu powyższego wykresu.

Rekord ilości śniegu na północnej półkuli padł w 2023! A potem było coraz… No właśnie, ciekawe co zapiszą przyszłe pokolenia o tym zdumiewającym zjawisku. Archiwa będą podawać dane o tym, że bilans w Arktyce to spore oziębienie, a popularna prasa będzie pełna alarmistycznych komunikatów przeciwnych. Analitycy nie będą mieli złudzeń. Prasa oszukuje społeczeństwo podobnie jak w latach 70-tych XX wieku, „kończyły się węgiel i ropa”. Mechanizm opłat za emisję będzie dopełnieniem prostej zagadki. Będzie też sporo zapisów, takich jak ten, mówiące wprost o dziwnym dwugłosie.

Mgły nad północnym Bałtykiem 15 sierpnia



Za tydzień kończy się meteorologiczny cykl pomiarowy. Wraz z końcem lipca wchodzimy w nowy cykl pór roku. Zawsze śnieg w tym momencie znikał z północnej półkuli, w tym roku nie ma na to szans. Czerwona linia wcale nie chce opadać, jest za zimno. Śnieg zalega w arktycznych górach, ale też w wysoko w Himalajach itp. miejscach. Pod koniec sierpnia zacznie go już przybywać, bo od około 8-10 sierpnia bilans termiczny naszej półkuli będzie malał.

Żurawie odlatające z Estonii ok. 15 sierpnia.



Gdy u nas od Anki mamy zimne wieczory i ranki na dalekiej północy, w wysokich górach Eurazji, mamy mrozy i śnieżyce. Tak wyszło…

Nikt nie zna przyszłości, a jak ktoś mówi, że zna to jest nadętym bufonem i na pewno nie jest naukowcem. Jest Wróżką Zębuszką!

Paweł Klimczewski

Jeśli uważasz moje analizy i publikacje za pożyteczne możesz mnie wesprzeć dowolną kwotą na konto:

mBank : 87 1140 2017 0000 4002 1094 2334

Paweł Klimczewski, tytułem: wpłata

Dziękuję ze wsparcie niezależności mediów w Polsce.

Będą pingwiny wszędzie!

Na pierwszej mapce poniżej temperatury we wtorek po wschodzie Słońca, na drugiej w piątek wczesnym popołudniem.

Kapitan Pengu z TV TRT

Po deszczu chłodniej , ale i północne powietrze z wyjątkowo zimnej w tym roku Arktyki orzeźwia nas na porannym spacerze. Przez kilka dni będziemy cieszyć się latem, ale na kolejne upalne dni widoków na razie brak. Weekend zaczniemy w komfortowych temperaturach ok. 25 st. C i słabym wietrze.

Ilość wody uwięzionej w śniegu na północnej półkuli 17 lipca 2023

W połowie lipca zwały śniegu na północnej półkuli znacznie powyżej normy i proces ich topnienia zwalnia! Na wykresie ilość wody uwięzionej w śniegu na północnej półkuli. Zawsze w tym okresie bilans był już w okolicy zera, teraz mamy go jeszcze setki kilometrów sześciennych, to dużo.  Wynika z tego, że poziom oceanów spada. „A to klops”, jak mawiała stara niania.

Wieszcz pyta: „Co to będzie, co to będzie?”

Satelita odpowiada: „Będą pingwiny wszędzie!”

Z tropikalnej wyspy pozdrawia Was Kapitan Pengu. Dotarł już do tureckiej telewizji dla dzieci i idzie po nas 😉

Temperatury o 6:30 w dniu 18.07 2023
Prognoza na południe w piątek 21.07.2023

Paweł Klimczewski

Jeśli uważasz moje analizy i publikacje za pożyteczne możesz mnie wesprzeć dowolną kwotą na konto:

mBank : 87 1140 2017 0000 4002 1094 2334

Paweł Klimczewski, tytułem: wpłata

Dziękuję ze wsparcie niezależności mediów w Polsce.

Na Bliskim Wschodzie dużo zmian. Turcy biorą za jednym strzałem wschód i zachód.

Turcja rozgrywa Unię Europejską i Rosję jednym strzałem. O tym napiszę lada dzień większy materiał, bo intryga jest zawiła jak arabeski na ścianach meczetu. Stawka jest wysoka, za zgodę na przystąpienie Szwecji do NATO Turcy biorą lepszy dostęp do Wspólnego Rynku i ruch bezwizowy w UE dla swych obywateli. Jest ich, pracowitych ludzi, ponad 80 mln, więcej niż Niemców. Po wojnie też Turcy odbudowywali Niemcy. Po „zielonym nieładzie” będą tam potrzebni. To zdystansuje głównych rywali Turcji, Persję (chwilowo nazywaną Iranem) i Arabię Saudyjską. Miałem nosa 10 lat temu zapisując się na kurs tureckiego.

Rodzina Pahlawi lata 70` XX wieku.

Tymczasem przypominam uroczą, perską dynastię Pahlawi. Pamiętam Szacha w latach 70 XX wieku, miał niezłe „furki”. Z tamtych czasów mam zamiłowanie do wygodnych samochodów, tankowanych w kilka minut. Ropa może być bardzo tania z Persji, kupujemy niestety droższą z Zachodu. Komu to szkodzi a komu pomaga? Odpowiedź jest prosta.

Dynastia Pahlawi została obalona w 1979 co postawiło zachodni świat w trudnej sytuacji bez taniej ropy. Kraj stał się republiką islamską. Duże samochody przestały być modne, szczególnie w USA. Nie każda republika jest fajna.


P.s.

W dalekiej historii, w Azji, byliśmy sąsiadami persów i krewnymi. Do dziś słychać to w języku. Persja to odmienny od Greków, Arabów, Turków i Hindusów żywioł. Bardzo dawno wpadli na monoteizm i najpewniej z Persji przyjechali Trzej Mędrcy na Boże Narodzenie do Palestyny.

Paweł Klimczewski

Jeśli uważasz moje analizy i publikacje za pożyteczne możesz mnie wesprzeć dowolną kwotą na konto:

mBank : 87 1140 2017 0000 4002 1094 2334

Paweł Klimczewski, tytułem: wpłata

Dziękuję ze wsparcie niezależności mediów w Polsce.

Wieczór autorski Jerzego Karwelisa, autora bloga i nowej książki „Dziennik zarazy”. Widzimy się w środę wieczorem, 12 lipca Warszawa.

Jerzego Karwelisa poznałem, gdy pracował w prasie. Był mózgiem w jednym z największych wydawnictw, szczególnie opiekował się pismami komputerowymi, ale znałem go z Izby Wydawców Prasy (IWP), samorządu gospodarczego rynku prasowego. W tym czasie byłem odpowiedzialny za jakość pomiaru, wielkiego badania czytelnictwa 200 najważniejszych periodyków. Internet już robił karierę, ale papier to była potęga.

Okładka nowej książki Jerzego Karwelisa

Z badania wynikała cena reklam w poszczególnych tytułach. Było w tym dużo matematyki i oczywiście specjalny program komputerowy. Jako szef Zespołu Metodologicznego pracowałem z czołówką socjologów i statystyków z uniwersytetu. Projekt kosztował grube miliony, bo służył do racjonalnego podziału setek milionów z rynku reklamy na poszczególne 200 tytułów prasowych. Nie było wiele osób, które ogarniałoby to wszytko, ale Jerzy ogarniał. Nie wchodził w szczegóły, bo od pisania kodu i pilnowania sieci ankieterów byli tacy ludzie jak ja, ale zadawał krótkie, dobre pytania na temat. Ja byłem specem od dzienników a Jerzy wtedy wprowadzał na rynek Fakt i przeorał mi rynek w poprzek. Poznałem wtedy wagę gracza. Wszytko ma swój koniec i nasze drogi się rozeszły.

Model epidemiologiczny covid-19 wyliczony w kwietniu 2020. Żadnych nietypowych fal nie było.

Minęło wiele lat, wiosną 2020 roku do Polski nadciągał „zabójczy wirus”. Postanowiliśmy w domu zrobić zapasy większe, niż zwykle. Ile kupić tego makaronu? Ile puszek fasoli? Czy mrożonki wchodzą w grę? 20 lat wcześniej pisałem algorytmy do przewidywania szybkości rozwoju epidemii. Było to potrzebne do szacowania skuteczności „wirusowych” kampanii reklamowych. Miałem wszytko, co trzeba na dysku, w tym podręczniki medyczne z epidemiologii, bo model marketingowy w 100% naśladuje prawdziwe epidemie.

Były w marcu już dane z Wielkiej Brytanii za styczeń, łącznie ze zgonami. Okazało się, że wiosna 2020 to bardzo niski poziom zgonów w Europie , głownie z powodu lekkiej zimy. Predykcja była też bardzo optymistyczna. Opisałem to na FB, szybko przybywało tysiące folowersów. Szybko zadzwonił też Jerzy Karwelis i mówi, że pisze taki blog „Dziennik zarazy” i chce zrobić wywiad. Rano zobaczyłem w „Do Rzeczy”, „Wywiad z wampirem”, czyli ze mną https://dorzeczy.pl/kraj/142036/wywiad-z-wampirem.html

Potem szybko była książka, pierwszy tom „Fałszywej Pandemii”. Poza mną w Polsce nikt nie chciał nic tam opublikować. Wydał to Grzegorz Braun, Czesław Niemen zaśpiewał „Dziwny jest ten świat”. W „wRealu24” wykręciłem kiedyś 1/2 mln odsłon i wtedy zablokowali mi prywatne konto pocztowe. Mamy to za sobą, ale nie całkiem i piszemy dalej. Liczę na Jerzego, że weźmie swój wieniec chwały i wejdzie na wysoką trybunę.

Teraz Jerzy z bloga wydał książkę. Jestem pewien, że jak znajdą to archeolodzy za 10 000 lat to będą czytać po nocach.

W imieniu Jerzego, zapraszam na Jego wieczór autorski. Będziemy mogli porozmawiać o książce, autorze, czasach, ale i o Was, którzy przeżyliście, często wraz ze mną, ten ciężki czas. Będą znakomici goście.

Bedzie to dla mnie okazja, aby spotkać wielu tych, którzy byli na Zjeździe Koronarealistów, na którym nie mogłem być. Gdy Jerzy mi mówiło o tym zjeździe pomyślałem, że odkrył w sobie monarchistę-realistę. To by dopiero było! Chodziło jednak o wirusa w koronie, to już coś. Wirusowi zawdzięczamy wielu nowych przyjaciół, którzy na naszych oczach zdali celująco największy w historii świata test na inteligencję.

Wieczorek poprowadzi Piotr Szlachtowicz, redaktor naczelny telewizji wRealu 24.

Miejsce: Dom Kultury, na tyłach teatru Komedia, przy ul. Słowackiego 19a w Warszawie

Czas: środa 12 lipca 2023 roku, początek o godz. 19.00

To 10 minut spacerkiem od stacji metra „pl. Wilsona”. Wstęp wolny.

Wybrane teksty z „Dziennik zarazy” będzie czytał Rafał Zawierucha. Więcej szczegółów tu https://dziennikzarazy.pl/zaproszenie-na-wieczorek-autorski/

Paweł Klimczewski

Polecam mój ważny raport https://pawelklimczewski.pl/2022/02/09/nie-bylo-fali-pierwszej-nie-bylo-drugiej-nie-bylo-zadnej-fali/

oraz

https://pawelklimczewski.pl/wp-content/Prawdziwa_tragedia_narodu_polskiego_2020_2021_walka_z_covid_19_v1.pdf

Jeśli uważasz moje analizy i publikacje za pożyteczne możesz mnie wesprzeć dowolną kwotą na konto:

mBank : 87 1140 2017 0000 4002 1094 2334

Paweł Klimczewski, tytułem: wpłata

Dziękuję ze wsparcie niezależności mediów w Polsce.

Jak klimat uratują nuklearne wybuchy i co robić, by nigdy nie sprzątać.

Arktyka ciągle próbuje stopić śniegi, którego w tym sezonie jest mocno ponad normę i wysyła nam chłodne powietrze. Dodatkowo ciepło Atlantyku na wysokości Sahary od miesięcy jest wysyłane do Ameryki Północnej, a nie do nas.

Powódź w dolinie Muminków

19 stopni i silny wiatr to nie jest pogoda na wakacje, szczególnie na plaży. W środę będzie od zachodu coraz cieplej, zbliżymy sie do 30 st. C i za tym zaraz będą burze. Na horyzoncie nie widać gorącego lata. Lato jest w Kanadzie i na Uralu w Azji. W Skandynawii lato Muminków bez rewelacji, jak na obrazku. Deszczowe fronty, które zwyczajowo szły do Polski przechodzą przez Norwegię i są plagą od ponad dekady, bo podmywają fiordy i jest tam sporo osunięć ziemi. Z gór Norwegi rzeki płyną do Szwecji, tam Włóczykij łowi w deszczu ryby i się cieszy, że nie ma domu i nie musi sprzątać ciągle.

Temperatur na Ziemi 3 lipca 2023

Pociesza wzmożona aktywność Słońca, na dobre widać ponad 200 plam dziennie.

Aktywność słoneczna do 2 lipca 2023

Trzy ostatnie cykle słoneczne do 2020 roku

To reakcje nuklearne dają nam życie. Średnia za czerwiec znacznie przebiła maksimum poprzedniego cyklu w 2014 roku, a do maksimum obecnego cyklu jeszcze dobre 2 lata, co oznacza, że wychodzimy jednak z dołka nałożonych cykli 11 letnich z długim cyklem ponad 100 letnim. Jak badam ten problem to widać, że jonosfera potrzebuje około 2 lat, aby wrócić do stanu analogicznego z poprzedniego cyklu. Jej sinusoida jest przesunięta w prawo o 2 lata do słonecznej. Dołek był w 2020, czyli gorzej już nie powinno być. Jak zwykle, jak mawiają fizycy kwantowi, aby się do przyszłości przenieść wystarczy poczekać, tylko rok. Natomiast, aby się dowiedzieć jaka będzie zima wystarczy poczekać pół roku. Około 9 sierpnia kończy się okres akumulacji ciepła na półkuli północnej (23 czerwca + 7 tygodni/49 dni). Za miesiąc zobaczymy, w jakim nastroju będziemy się zbliżać do jesieni.

Jakby ktoś na heban potrzebował się spalić bez solarki, zawsze jest Turcja, tam grzeje miło do października.

Paweł Klimczewski

Jeśli uważasz moje analizy i publikacje za pożyteczne możesz mnie wesprzeć dowolną kwotą na konto:

mBank : 87 1140 2017 0000 4002 1094 2334

Paweł Klimczewski, tytułem: wpłata

Dziękuję ze wsparcie niezależności mediów w Polsce.

Lipiec i mamy śniegu po pachy, czyli pięćdziesiątnica meteorologiczna.

W starożytnych kronikach, w tym w Biblii, spotykamy pojęcie pięćdziesiątnicy, chodzi o okres 7 tygodni, czyli 49 dni. Zostawmy meandry przeliczania kalendarza księżycowego na nasze zwyczaje. Wiemy, że 7 tygodni trwały żniwa, które zaczynały się ok. 7 tygodni po wiosennej równonocy. Koniec tego okresu wypada na przełom kwietnia i maja. Kto był na Cyprze w kwietniu, ten widział kombajny zbierające jęczmień. Właśnie 7 tygodni trwa bezwładność termiczna Ziemi i oceanów.

Arktyczne lato

Od początku lata 21 czerwca do około 9 sierpnia północna część globu nagrzewa się coraz bardziej, mimo że Słonce już się cofa od zwrotnika w kierunku równika, aby 23 września ogrzewać równo obie półkule. Za kolejne 7 tygodni, 11 listopada wejdziemy w okres zimowy, z długą nocą i zimnymi wiatrami i deszczami, czasem ze śniegiem.

Noc i dzień na Ziemi 1 lipca 2023

Bezwładność termiczna półkuli i ciągłe podnoszenie się temperatury powietrza, wynika głównie z tego, że długi dzień oznacza nagrzewanie się oceanów i przenoszenie ciepła w kierunku biegunów przez prądy morskie. Krótka noc, to krótki okres oddawania ciepła z Ziemi w Kosmos, co widać w długości linii czerwonych i fioletowych na pierwszej mapce. W bilansie ciepła na Ziemi liczą się tylko głównie oceany oraz w mniejszym stopniu nagrzane skały, pustynie, grunt, miasta. Sahara i pustynie Ameryki Północnej mają duże znaczenie. Rozgrzany grunt oddaje do atmosfery ciepło w nocy.

Ważna Mantra Zdrowego Rozsądku (WMZR):

Słońce wysyła na Ziemię jedynie promieniowanie widzialne w całym jego tęczowym spektrum. Powietrze jest dla tego promieniowania przeźroczyste, co oznacza, że nie dochodzi do przekazywania energii słonecznej, gdy promienie Słońca przecinają wysoką na 100 km atmosferę. Słońce, nie ogrzewa powietrza! Dopiero, gdy natrafią na coś” kolorowego, a najlepiej czarnego pochłaniają część kolorowego widma, a odbijają resztę. Liść pochłania wszystko poza zielenią, dlatego odbite od niego światło postrzegamy jako kolor zielony. Ciała, które pochłaniają wszystko, my postrzegamy jako czarne. Ciała białe odbijają wszystko, dlatego śnieg nie topi się na Słońcu, gdy jest mróz.

Gdy czarna ziemia lub asfalt pochłonie to widzialne promieniowanie się nagrzewa. To jest proces, gdy widzialne promieniowanie jest wyłapywane przez atomy i energia promieniowania jest zamieniana na energię drgań atomu. Czym atom bardziej drży tym jest cieplejszy. Tu dotknęliśmy fizyki kwantowej, ale wracamy na Ziemię. Ciepłe ciało emituje promienie podczerwone i to dopiero one są przejmowane przez powietrze. Powietrze nagrzewa się tylko w ten sposób, od podczerwieni lub od styku z czymś cieplejszym od siebie. Gdy styka się z czymś zimnym np. lodem arktycznym, czy śniegiem, stygnie.

Mamy dwa bardzo ważne wykresy:

Ilość wody uwięzionej w śniegu na północnej półkuli 1 lipca 2023

Na pierwszym widzimy aktualny ekwiwalent wody pod postacią śniegu,  jaka zalega jeszcze na północy naszej półkuli. W okresie maksimum typowa wielkość to poziom po środku pomiędzy niebieskimi liniami ok. 3400 km^3 (kilometrów sześciennych). W tym roku było wyjątkowo dużo śniegu, ponad 4000 km^3 i jeszcze w kwietniu przybywało. W maju topniał dość szybko, ale w zimnym czerwcu zwolnił i w lipiec wchodzimy ze sporą górą śniegu. Kolejny wykres pokazuje nie ile tego śniegu jest tylko na jakim obszarze lądów i lodów zalega.

Obszar pod śniegiem na północnej półkuli 1 lipca 2023

Z zestawienia obu wykresów wnioskujemy, że przy typowej powierzchni większa masa śniegu oznacza jego większą  grubość. Oba wykresy sugerują, że w tym roku śnieg w Arktyce może przetrwać lato w istotnej ilości, co jest zjawiskiem rzadkim w obserwowanym przez ludzi ostatnim stuleciu.

Zachmurzenie i ciśnienie 2 lipca 2023

Na mapce zachmurzenia widzimy dużo chmur na obszarze wyżu nad północnym Atlantykiem, co nie jest częste, wyż to zwykle błękitne niebo. Zgodnie z badaniami Henrika Svensmarka chmury są obfitsze w okresach niskiej aktywności Słońca. Właśnie wychodzimy albo jesteśmy w środku  dołka wynikającego z nałożenia się dwóch cykli słonecznych: krótkiego (11 letniego) i długiego  (około 107 letniego). Taki układ mieliśmy w czasie, gdy Napoleon i jego armia zamarzali w drodze z Moskwy. O ile okres wzrostu temperatury wyliczyliśmy sobie na około do 9 sierpnia to w Polsce wiemy, że „od Anki zimne wieczory i ranki”, chodzi o 26 lipca. Najbliższy nów Księżyca mamy 17 lipca, oby to nie był moment odwrotu lata. Na szczęście przyszłości nie zna nikt i aby się do niej przenieść  i ją w pełni poznać musimy zwyczajem fizyków kwantowych poczekać.

Paweł Klimczewski

Jeśli uważasz moje analizy i publikacje za pożyteczne możesz mnie wesprzeć dowolną kwotą na konto:

mBank : 87 1140 2017 0000 4002 1094 2334

Paweł Klimczewski, tytułem: wpłata

Dziękuję ze wsparcie niezależności mediów w Polsce.