Turcja i UE są zasadniczo nierozłączne i „przywiązane do biodra”
Samuel Doveri Vesterbye | 28.07.2023 – Aktualizacja: 28.07.2023
Autor jest dyrektorem zarządzającym Europejskiej Rady Sąsiedztwa (ENC), niezależnego think tanku finansowanego przez Unię Europejską z siedzibą w Brukseli i zatrudniającego pracowników w Belgii, Turcji i całej Azji Środkowej.
Jest ekspertem w zakresie stosunków turecko-unijnych oraz stosunków UE-Azja Środkowa, w tym geoekonomii łańcucha dostaw, handlu i bezpieczeństwa.
Pisze konspekty polityczne, analizy oparte na danych i rozdziały książek, w tym „Managing Security Threats wzdłuż wschodniej flanki UE” Palgrave’a Macmillana. Regularnie doradza Parlamentowi Europejskiemu, Europejskiej Służbie Działań Zewnętrznych oraz państwom członkowskim UE w zakresie polityki zagranicznej.
STAMBUŁ
Turcja i UE stoją w obliczu pozytywnego zwrotu w ich skądinąd wyboistych stosunkach dyplomatycznych. Niedawna konkluzja Rady UE wzywa do bardziej geopolitycznego i pozytywnego spojrzenia na Turcję, podczas gdy szczyt NATO w Wilnie zaowocował ciepłym przyjęciem przez wszystkich niespodziewanej decyzji prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana, by dać zielone światło członkostwu Szwecji w NATO.
W mediach posunięcie prezydenta Erdogana łączono zarówno ze sprzedażą amerykańskich myśliwców F-16, jak i zaangażowaniem Szwecji w poprawę współpracy wywiadowczej, czyli otoczenie organizacji terrorystycznej PKK i odblokowanie starania Türkiye o członkostwo w UE. Technologia F-16 jest kluczowym i długotrwałym żądaniem Türkiye, ale szczera prawda pozostaje taka, że niezależne szwedzkie sądy nie są zgodne z ministrem spraw zagranicznych Szwecji. Mniej mówioną koncesją, którą uzyskał Türkiye, jest obietnica ze strony Sztokholmu ożywienia modernizacji tureckiej unii celnej.
Ta obietnica prawdopodobnie przyniesie Turcji znaczną korzyść, ponieważ coraz więcej krajów UE postrzega modernizację unii celnej jako siłę napędową ożywionych relacji geopolitycznych Turcja-UE. Ocena skutków z 2016 r. wskazuje, że taka modernizacja najważniejszej unijnej unii celnej na świecie (z Turcją) podniosłaby dobrobyt w UE i Turcji odpowiednio o 5 mld euro (5,48 mld dolarów) i 12 mld euro [1] .
Türkiye szuka obecnie wiarygodności inwestora i solidnego zastrzyku płynności, który odnowiona unia celna przyniosłaby obywatelom Turcji, jej sektorowi biznesowemu i rządowi. W rzeczywistości, ze względu na politykę gospodarczą Turcji, staje się coraz bardziej niezbędne, aby Turcja i UE pogłębiły swoje ramy regulacyjne, proces decyzyjny oraz handel usługami i rolnictwem, aby turecka gospodarka pozostała zrównoważona.
Współzależność prowadzi do rozwoju relacji
Poprawa relacji między Ankarą a Brukselą nastąpiła z różnych powodów. Po pierwsze, prezydent Erdogan dokonał w ostatnich tygodniach szeregu strategicznych wyborów (dotyczących np. Ukrainy, Azowa, Szwecji), które ogólnie zostały bardzo pozytywnie odebrane przez inne kraje europejskie i NATO. Po drugie, w Brukseli mianowano nowego, bardzo doświadczonego ambasadora Turcji przy UE Faruka Kaymakciego, a jego starania w ostatnich miesiącach i intensywne spotkania z unijnymi urzędnikami wysokiego szczebla procentują w budowaniu relacji i zaufania. Po trzecie, UE i jej państwa członkowskie szybko zdają sobie sprawę, że Turcja jest nieodzownym sojusznikiem UE, zarówno w zakresie łańcuchów dostaw, jak i kalkulacji geostrategicznych związanych z bezpieczeństwem, energią, surowcami krytycznymi i gruntami łączność z Azją.
Wszystko to należy rozumieć w kontekście współzależności. Patrząc szczerze na dane ekonomiczne, bezpośrednie inwestycje zagraniczne, łańcuch dostaw i dane finansowe, wśród unijnych i tureckich ekonomistów i decydentów panuje zgoda co do tego, że Turcja i UE są „przywiązane do siebie” i zasadniczo nierozłączne. Z ponad 7500 niemieckimi firmami działającymi w Turcji i tysiącami innych z innych krajów członkowskich UE, oczywiste jest, że Türkiye nie tylko reprezentuje zaplecze UE w zakresie produkcji i łańcuchów dostaw, zapewniając jednocześnie europejski klucz do odnawialnej i zielonej energii przemiana.
Tocząca się wojna na Ukrainie zaostrzyła tę współzależność między Turcją a UE, co jest szczególnie widoczne w zakresie transportu, surowców krytycznych, energii i korytarzy łańcucha dostaw na wschód, które nadal są określone przez położenie geograficzne Turcji i Gruzji.
To samo można powiedzieć o Turcji, która w podobny sposób jest współzależna od UE w zakresie stabilności finansowej, bezpośrednich inwestycji zagranicznych, zatrudnienia oraz – od czasu niszczycielskiego trzęsienia ziemi – pomocy doraźnej i pomocy w odbudowie.
Należy rozszerzyć współpracę
Nowa dynamika i zbliżające się sprawozdanie, które jest przygotowywane przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych UE (ESDZ) oraz Europejską Politykę Sąsiedztwa i Negocjacje w sprawie rozszerzenia (DG NEAR), wesprze kraje UE w Radzie i pomoże zapewnić nowe możliwości poprawy stosunków . Należy jednak przypomnieć UE i jej krajom, że wspieranie reformy unii celnej to dopiero początek, po którym powinno szybko nastąpić szersze, bardziej ustrukturyzowane i ukierunkowane na bezpieczeństwo podejście w stosunkach między Turcją a UE.
Aby wspierać bardziej stabilną, przewidywalną i zbieżną politykę zagraniczną między Turcją a UE, kluczowe znaczenie ma wspieranie rozwoju „wspólnej europejskiej architektury bezpieczeństwa”, która uwzględnia Turcję. Celem byłoby uniknięcie spirali pogarszających się stosunków oraz uzbrojenia lub szantażu wspólnych polityk i interesów, co prawdopodobnie doprowadziłoby do ostatecznego i niepożądanego scenariusza luźnej geoekonomii, wspólnych inwestycji gospodarczych, łańcuchów dostaw i geopolityki.
Pierwszym krokiem w tym pozytywnym procesie pozostaje reforma unii celnej, ale kluczowe jest włączenie do porządku dziennego wzmożonych dyskusji na temat możliwej współpracy między Turcją a UE w obszarach bezpieczeństwa UE, takich jak misje w ramach wspólnej polityki bezpieczeństwa i obrony (WPBiO). Dwa idealne punkty wyjścia mogłyby stanowić istniejące misje w Kosowie i na Ukrainie, które bardzo skorzystałyby na zaangażowaniu Turcji.
*Poglądy wyrażone w tym artykule są opiniami autora i niekoniecznie odzwierciedlają politykę redakcyjną Anadolu.
Jeśli uważasz moje analizy i publikacje za pożyteczne możesz mnie wesprzeć dowolną kwotą na konto:
mBank : 87 1140 2017 0000 4002 1094 2334
Paweł Klimczewski, tytułem: wpłata
Dziękuję ze wsparcie niezależności mediów w Polsce.