Historia skazana jest na fałsz od swego zarania. Jest zawsze jakiś sposób, aby się dowiedzieć jak to było tak „naprawdę”, ale to wymaga wielkiej cierpliwości. Prawda jest bezwzględna i potrafi sobie zadrwić z wielkich tego świata, ale zwykle po czasie. Po 4 tysiącach lat genialny językoznawca rozszyfrował język Hetytów walczących z Egiptem o Palestynę i okazało się, że egipskie zapiski o tym, jak to faraon miażdżył swych wrogów jak owady to dęta propaganda.
Inskrypcje kute w kamieniu pełniły wtedy tę samą funkcję co dziś media, wskazywały obowiązującą narrację. Co ważne, dotyczyło to tylko piśmiennej elity, która miała szanse widzieć te inskrypcje na pałacowych murach. Dalej do ludu wieść nieśli „trubadurzy” jak u Sienkiewicza ten „dziad śpiewający”, co to od karczmy do karczmy roznosił aktualną wersję, a zarazem robił ” badanie opinii publicznej” pijąc i deliberując z lokalnymi wielmościami. Robił taki dziad kółko po powiecie, wracał do księcia zdawał sprawę, inkasował „wierszówkę” i z nowymi instrukcjami ruszał na kolejne kółko po okolicy. Teatry stałe i objazdowe, w tym teatrzyki kukiełkowe to oczywiście bardziej zaawansowane technologicznie wersje „dziada z lutnią”.
Polska jest krajem okrutnie rozpolitykowanym, ludzie masowo zajmują się sprawami, na które nie mają wpływu, jednocześnie zaniedbując interesy swoje i rodziny. Gdyby tak każdy statystyczny Polak zamiast „śmigać” po necie i w TV przez 5 h dziennie wyplatał koszyki bylibyśmy globalną potęgą, przynajmniej koszykową.
Niestety irracjonalna ciekawość, która dana jest tylko człowiekowi prowadzi go na manowce, nielicznych jak Magellana prowadzi do wielkich odkryć, ale masy ludowe odkrywają tylko to, co im telewizor pokaże. Tak jest i nic na to poradzić nie można, zawsze będą „Dwa plemiona”, jak u Jerzego Karwelisa, gdzie „racja mojsza”, jest bardziej „mojsza” niż „racja twojsza”. Wszystkich tak się nie da wkręcić w prostą opozycję dlatego z reszty mamy „trzeci sort”. To my! jest nas sporo, kilka milionów, ale… Ale „my” to jest ocean osobowości, gdzie mało kto się zgadza z resztą w więcej niż kilku kwestiach, a jedyne, co nas skleja to ta „trzecia” odmienność, czyli niewiele. Gdy opadł kurz po wirusie tysiące moich czytelników porzuciło moją stronę, bo się okazało, że uważam, że Ziemia nie jest płaska a satelity mogą orbitować.
Więc jak to było naprawdę ? Prawda jest taka, że nie ma to większego znaczenia. W życiu ważne są nasze osobiste relacje i wybory w stosunku do garstki osób i dla niektórych do Stwórcy, reszta to tło i tania dekoracja. Oczywiście istniejemy w historii i to ona nas niesie, jest wielką rzeczą znać drogę, po której szli nasi przodkowie, aby nas doprowadzić do tu i teraz, gdzie my przywołujemy na świat kolejne pokolenie. Dlatego polecam wszystkim na dłuższe studia wspaniałą mapę 4 tysięcy lat naszej cywilizacji. Mapa jest duża i zobaczyć ją można dopiero pod https://pawelklimczewski.pl/wp-content/histomap-big_4000_lat_historii.jpg
Dokument ten nie pokazuje wielu cywilizacji znacznie starszych, np. sumeryjskiej i pozostałych, mimo to jest potężnym kompendium wiedzy chronologicznej porządkujących obraz naszego świata.
Mapa nie pokazuje też ostatnich 20 lat, gdzie Chiny kosztem Rosji, Europy Zachodniej i USA wchodzą na scenę XXI wieku jako kluczowy gracz.
Jest oczywiście też w historii świata kilkaset lat potęgi cywilizacji polskiej, rosnącej kosztem Turcji. I teraz powiem jak to było naprawdę, grabarzem naszej potęgi był Napoleon Bonaparte, wierny szermierz Rewolucji Francuskiej, zażartego wroga cywilizacji łacińskiej i chrześcijaństwa. Po nim w optyce wielkich tego świata Polski już nie ma. Jak mówi minister Sienkiewicz, Polska „istnieje teoretycznie”. O ironio śpiewamy o tym w naszym hymnie: „Dał nam przykład Bonaparte, jak zwyciężać mamy.” Dał przykład bardzo wyrazisty, pokonany, samotny, zmarł w więzieniu na końcu świata.
Z powodu rozmiaru mapę najlepiej studiować na dużym ekranie komputera.
https://pawelklimczewski.pl/wp-content/histomap-big_4000_lat_historii.jpg
Paweł Klimczewski