Co roku od początku września w Arktyce zaczyna się zima. Polska leży na +- 50 równoleżniku, podobnie jak północna Mongolia, czy jezioro Bajkał, gdzie zima trwa pół roku, ale dzięki zbawiennemu wpływowi Prądu Zatokowego mamy łagodny, morski klimat. Aktywność tego prądu w ostatnim sezonie była słaba i grożą nam susze z powodu braku mokrych frontów znad Atlantyku.
Na podstawie satelitarnych danych NOAA regularnie opracowuję animowane mapy śniegu i lodu, co pozwala wyrobić sobie pogląd, jak funkcjonuje klimat na naszej planecie. Gwałtowne zmiany akcji w procesie pokazują niewyobrażalne ilości energii i ogrom siły, jaka rządzi życiem na naszej planecie.
Warto sobie przypomnieć jak to było rok temu, najpierw śnieg od listopada do świąt, a potem przez cały styczeń. To ciepły luty zmienił naszą percepcję tamtej zimy, jakoby niebyłej.
Poniżej animacja z ostatniego miesiąca, wyraźne ochłodzenie 3 listopada dało śnieg u granic Litwy. Spodziewam się w pierwszej połowie listopada, jak co roku, ciepłych dni, aby po nich arktyczne powietrze zsunęło się bardziej na południe i dało śnieg na Bałkanach i w Turcji.
Zeszłoroczny śnieg na mapach pozwala nam pozbyć się naszych subiektywnych odczuć i przypomnieć, że nie tylko za naszego dzieciństwa były zimy ze śniegiem.
Paweł Klimczewski