Niezwykły, trupi kalendarz z PRL-u
Pamiętam kartonowy kalendarz dołączony do codziennej gazety pod koniec lat siedemdziesiątych, czyli w okresie schyłkowego Gierka. Bezpieka już wiedziała, że kredyty nie dają zwrotu kapitału i szykuje się plajta. Inwestycje były bardzo nowoczesne, tylko produkcja szła za bezcen albo do ZSRR, albo na zachód. Byliśmy wtedy „Chinami” zachodu, polski robotnik produkujący najlepsze na świecie turbiny, …