Jest szereg publikacji o tym, że to para wodna jest głównym czynnikiem efektu cieplarnianego i pisałem o tym przy okazji demaskacji twórczości pewnego profesora https://pawelklimczewski.pl/2024/01/25/czekamy-na-wyjasnienia-z-uniwersytetu-im-mikolaja-kopernika-albo-mianujemy-nowego-czarnoksieznika-z-krainy-oz/ .
Temperatura powietrza zależy tylko od tego, ile ono pochłonie promieniowania podczerwonego emitowanego przez planetę, głównie oceany i rozgrzane w dzień kontynenty. Atmosfera nie jest ogrzewana przez Słońce. Słońce wysyła do nas światło widzialne, dla którego powietrze jest przezroczyste. Światło to nagrzewa ciała nieprzeźroczyste, te nagrzane emitują podczerwień, dla której atmosfera nie jest przeźroczysta. Różne gazowe składniki mają różną zdolność do zatrzymywania energii cieplnej, czyli przejmowania fal podczerwieni, co skutkuje przyspieszeniem drgań takiej cząsteczki gazowej, po ludzku mówiąc podgrzaniem.
Pierwszy wykres pokazuje, w jakim stopniu wyłapuje podczerwień i się rozgrzewa para wodna (H2O żółte) i dwutlenek węgla (CO2 zielone) dla różnych zakresów widma podczerwieni. To już wiemy z poprzedniego artykułu. Miałem wiele rozmów o tym, jak to w praktyce przekłada się na temperaturę atmosfery.
Zanim to wyjaśnimy, przypomnijmy sobie, że atmosfera to cieniutki welon rzadkich gazów wokół ziemi, w proporcji jak cienka skórka pomarańczowa z rzadkiego gazu na wielkiej planecie złożonej z gorącej magmy pod kilometrami skał oraz głębokimi na kilka km oceanami, które pokrywają 71 % Ziemi. Oceany w strefie zwrotnikowej pochłaniają potężne ilości energii Słonecznej i rozprowadzają ją po całym globie, atmosfera jest ostatnim ogniwem łańcucha przekazywania tej energii i wysyła nadmiar ciepła bezpowrotnie w Kosmos. Prosta zasada, że im ciało jest cieplejsze w stosunku do otoczenia tym więcej energii wysyła powoduje, że planeta ma automatyczny termostat chroniący przed nagłymi zmianami temperatury. Z powodu kolosalnie dużej ilości ciepła w oceanach przez „nagłe zmiany” należy rozumieć okresy dekad, czy nawet stuleci.
Order uśmiechu dla tego, kto znajdzie w sieci info na temat proporcji energii cieplnej oceanów vs atmosfera, internet jest zasypany kłamstwami brzmiącymi np.: „Mit: Za wzrost temperatury odpowiadają oceany, oddające …”. Aby dziś coś znaleźć w sieci wartościowego trzeba przekopać ocean śmieci.
Z pierwszego wykresu wynika, że para wodna o rząd wielkości absorbuje więcej ciepła oddawanego przez planetę, co jest właśnie efektem cieplarnianym, dzięki któremu jest życie na Ziemi, bez tego efektu Ziemia byłaby skuta lodem. Dwutlenku węgla jest niecałe 0,04%, pary wodnej 100 razy więcej. Aby ustalić jak to się przekłada na temperaturę mieszanki wielu gazów trzeba dokonać obliczeń uwzględniających ciepło właściwe poszczególnych gazów z uwzględnieniem procesu przekazywania energii na drodze zderzeń cząsteczek innym gazom, głównie azotowi i tlenowi, których jest ponad 90% a w efekcie cieplarnianym mają efekt znikomy. Znalazłem na dnie śmietnika zwanego internetem, pracę naukową na ten temat: „Wpływ wzrostu stężenia CO2 w atmosferze na proces absorpcji promieniowania termicznego Jan Kubicki, …
Jest tam wykres, z którego wynika jasno, że przy obecnym stężeniu CO2 atmosfera absorbuje 85% podczerwieni (15% umyka w Kosmos), a gdy nakopcimy tak, że stężenie CO2 się podwoi wynik podskoczy o 1,2%. Obecny efekt cieplarniany powoduje, że nie mamy na Ziemi średnio -19 st. C tylko +15 st. C, czyli grzeje nas o 34 st. C. 1,2% z tego daje 0,4 st. C średnio na całym świecie, ale natychmiast następuje zwiększenie radiacji ciepła w skrajnie zimny Kosmos, czyli końcowy efekt będzie znacznie mniejszy niż to 0,4 st. C. To wszystko w sytuacji, gdy stężenie CO2 w atmosferze się podwoi, ale jak to zrobić skoro nasza cywilizacja jest odpowiedzialna za 5% CO2, jakie trafia do atmosfery, reszta, 95 % to skutek erupcji wulkanów, procesów biologicznych na Ziemi, itp. Obliczenia są tu proste: 5% to 1/20, aby podwoić sumę, czyli otrzymać 200% dzisiejszego stanu, musimy zwiększyć emisję CO2 20 razy!
Jedynym rozwiązaniem, aby podnieść temperaturę atmosfery o znacznie mniej niż 0,4 st. C jest zbudowanie 20 razy więcej, niż obecnie elektrowni węglowych, cementowni, mieszkań z paleniskiem, koksowni, używanych samochodów, rafinerii itp., itd. Czyli, gdy tradycyjna produkcja przemysłowa i populacja wzrosną o 2000%. Do roboty!
Paweł Klimczewski
Poniżej info jak można mnie wesprzeć w działalności publicystycznej. Obecnie to moje jedyne, skromne źródło dochodów. Linkując teksty w Social mediach, a nie źródła zapewniamy przychody z reklam dla Meta, tj. FB, Instagram, WhatsApp i innych korporacji.
Możesz mnie wesprzeć dowolną kwotą na konto:
mBank : 87 1140 2017 0000 4002 1094 2334
Paweł Klimczewski, tytułem: wpłata
Dziękuję ze wsparcie niezależności mediów w Polsce.